Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Off-roadowcy niszczą pola rolnikowi z Korczyny. Nagrał film i wyznaczył nagrodę za wskazanie wandali

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Archiwum Andrzeja Urbanka
Tysiąc złotych nagrody zaoferował rolnik z Korczyny za wskazanie „crossowców” którzy wjechali na jego pole i zniszczyli uprawy. Jak mówi – z problemem boryka się od dawna i chce go wreszcie rozwiązać.

Andrzej Urbanek prowadzi duże rodzinne gospodarstwo w Korczynie. Przyznaje, że miłośnicy jazdy z dala od dróg publicznych, zarówno na dwóch, jak i na czterech kółkach, rozjeżdżają jego pola uprawne już od sześciu lat.

- Ostatnio przyłapaliśmy chłopaka z Krakowa, który przyjechał terenówką z żoną i dziećmi, żeby im pokazać jak wygląda off-road - opowiada.

Ostatnia sytuacja mocno go zdenerwowała.

- Podjechałem skontrolować uprawy, i zobaczyłem, że po naszych polach jeżdżą, aż furczy, motocykliści - relacjonuje Andrzej Urbanek.


Rolnik próbował zatrzymać „crossowców”, ale uciekli.

- Gdyby jeszcze jeździli polnymi drogami, to pół biedy. Ale jak można wjechać na prywatną własność? - oburza się.

Opowiada, jak zachowują się kierowcy quadów. - Nie mają oporów, by wjechać na pole pszenicy i jeszcze się cieszą, że im się zboże „kłania”.

Podobnie kierowcy terenówek:

- Potrafią swoją przejażdżką zmasakrować pole kukurydzy. Z połamanych kolb i łodyg już nic nie będzie - mówi Andrzej Urbanek.

Niedawny bezprawny rajd crossowców po jego polu nagrał telefonem komórkowym. Filmik umieścił w internecie, by dać sygnał, że takie zachowania nie mogą być bezkarne. Zaapelował o pomoc w identyfikacji motocyklistów. Wyznaczył za to tysiąc złotych nagrody.

- Odzew jest ogromny, filmik ma 1,5 miliona odsłon. Inni rolnicy są wdzięczni, że ktoś nagłośnił tę sprawę, bo ona dotyczy rolników w całej Polsce. Dostaję dziesiątki sms-ów, wiadomości - mówi.

Bezprawne rajdy po polach to nie tylko naruszenie cudzej własności. Także konkretne straty przy wzrastających kosztach produkcji żywności.

Zdaniem rolnika z Korczyny – w rozwiązaniu problemu pomogło by lepsze wyposażenie policjantów.

- Powinni mieć motocykle crossowe, auta terenowe, by móc szybko reagować w takich sytuacjach. Te pojazdy, którymi dysponują, nie pozwalają im ścigać wandali niszczących pola. Ja próbowałem to robić „dostawczakiem” ale, mimo że samochód ma wysokie zawieszenie, to i tak go uszkodziłem. Naprawa kosztowała 4 tysiące złotych - mówi.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto