Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpijczycy i paraolimpijczycy z Podkarpacia spotkali się w Urzędzie Marszałkowskim

Miłosz Bieniaszewski
Krzysztof Łokaj
W Urzędzie Marszałkowskim odbyło się otwarte spotkanie z olimpijczykami i paraolimpijczykami z podkarpackich klubów, którzy reprezentowali Polskę na igrzyskach w Londynie.

Z grona czternastu zawodników i zawodniczek, jacy są reprezentantami podkarpackich klubów i wystąpili na igrzyskach brakowało tenisistów stołowych: Li Qian, Kingi Stefańskiej (była rezerwową w drużynie) oraz Zengyi Wanga.

Największe owacje zebrał, co zrozumiałe, dwukrotny złoty medalista z Londynu, Rafał Wilk, który startował w kolarstwie ręcznym.

Wicemarszałek obiecuje pomoc

Wszystkich gości przywitała Pani wicemarszałek województwa Anna Kowalska.

- Jesteśmy bardzo dumni, że mamy takich zawodników, którzy rozsławiają województwo Podkarpackie. Mam nadzieję, że młodzi zawodnicy będą brali z was przykład - zwracała się do sportowców.

- Mogę obiecać, że z każdym rokiem nasza pomoc dla sportowców pod względem promocyjnym, jak i finansowym będzie coraz większa. Otwierając dzisiejsze spotkanie chciałabym podziękować wam, ale również trenerom oraz sponsorom - dodała.

Następnie głos oddano bohaterom całego spotkania i jako pierwszy mówił siatkarz Asseco Resovii, Krzysztof Ignaczak.

- Można powiedzieć, że igrzyska nam nie wyszły, ale taki jest sport. Jest to jedna z największych moich porażek. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i będziemy mądrzejsi na przyszłość. Igrzyska to dla wszystkich wielkie wydarzenie i każdy jako młody sportowiec o nich marzy. Dla mnie to była trzecia olimpiada i chyba ostatnia.

- Byłem jednym z debiutantów na igrzyskach i na pewno wynieśliśmy duże doświadczenie. Nasza drużyna w dużej części składa się z młodych zawodników i większość z nas będzie miała możliwość wystąpić również w Rio de Janeiro i wierzę, że to wtedy zaprocentuje - dodawał jego nowy kolega z drużyny, Zbigniew Bartman.
"Oby tak było u nas"

Na tegorocznej paraolimpiadzie debiutowali koszykarze na wózkach, a w reprezentacji Polski zagrało dwóch zawodników Startu Rzeszów Jan Cyrul oraz Sławomir Gorzkowicz.

- Liczyliśmy po cichu na półfinał, ale niestety w ćwierćfinale przegraliśmy z Australią. Przeżyliśmy w Londynie niesamowite chwile. Publiczność przyjęła nas wspaniale, a na arenach były pełne trybuny. Pierwszy raz w życiu spotkaliśmy się również z tak wspaniałym podejściem do ludzi niepełnosprawnych. Oby tak kiedyś było i u nas - mówił ten pierwszy.

Bodaj największym pechowcem na paraolimpiadzie był pływak Jacek Czech, który dwukrotnie był czwarty, a raz uplasował się na piątym miejscu.

- Dla mnie to był debiut, ale jechałem z myślą walki o medale. Pozostał niedosyt, bo ten rok ciężko przepracowałem. Jest we mnie sportowa złość i na pewno będę jeszcze walczył. Może znane powiedzenie "Co się odwlecze to nie uciecze" będzie miało zastosowanie wobec mojej osoby - powiedział tarnobrzeżanin.
Łyżka dziegciu...

Najmłodsza w całym gronie była natomiast czternastoletnia Karolina Pęk, tenisistka stołowa IKS Jezioro Tarnobrzeg, która w Londynie wywalczyła brązowy medal w drużynie.

Na koniec mikrofon otrzymał Rafał Wilk, który nie napawa się sukcesami z Londynu i już stawia sobie nowe cele.

- Przede mną jeszcze kilka startów w tym roku. W następnym sezonie chcę natomiast podjąć wyzwanie i wystartować w siedmioetapowym wyścigu na Alasce, który jest takim Tour de France dla handbiku. Mam nadzieję, że podołam - stwierdził dwukrotny złoty medalista Igrzysk Olimpijskich.

Małą łyżkę dziegciu do beczki miodu dodał prezes IKS Jezior Tarnobrzeg, Rajmund Zięba.

- Życzyłbym sobie, żeby w końcu zawodnicy niepełnosprawni byli traktowani, jak równi z zawodnikami sprawnymi. Przed wyjazdem zawodników na paraolimpiadę nie było nikogo z władz, nie było Pani minister, nie było Premiera. U nas na Podkarpaciu też chciałbym, żeby to inaczej wyglądało. Pożegnanie Karoliny w Tarnobrzegu musiałem sam organizować. Po zdobyciu 36 medali było piękne powitanie na lotnisku i wtedy każdy chciał się pokazać z tymi zawodnikami. Chciałbym również, żeby nasza telewizja w końcu zaczęła tych zawodników pokazywać. Jako jedyna, bodaj obok Pakistanu, nie wykupiła praw do transmisji i nie mogliśmy oglądać naszych bohaterów i cieszyć się Mazurkami Dąbrowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24