Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olszynka to nie rzeka. To jeden wielki ściek

Jakub Hap
Lisówek. Butelki, stare lodówki, fotele z aut - to, co można zobaczyć spacerując wzdłuż Olszynki, woła o pomstę do nieba

Olszynka jest jednym z dopływów rzeki Ropy na terenie Skołyszyna. Przepływa m.in. przez przysiółek Lisówek. Przed laty stanowiła łakomy kąsek dla wędkarzy - woda w niej była czysta i skrywała n dużą ilość imponujących okazów. Jednak taki stan rzeczy to niemal zapomniana historia. Dziś miłośnicy wędkarstwa nie mają po co tam przychodzić, a wraz z nimi zniknęły wychodzone ścieżki, którymi z łatwością można było dostać się do rzeki.

Olszynka oddzielona jest od wiejskich zabudowań od dawna niekoszonymi polami. Patrząc ku rzece z oddali nie zobaczymy nic, co mogłoby zaniepokoić - wysoka i bujna roślinność skutecznie maskuje, co dzieje się w rzece i tuż przy jej brzegu. Jednak po pokonaniu pokrzyw, widok jest zatrważający - to istne śmietnisko! W wodzie, której w zasadzie nie widać, zalega cała masa plastikowych butelek oraz... właściwie wszystkiego, co może człowiekowi przyjść do głowy: na pierwszy rzut oka dostrzec tam można m.in. piłkę do siatkówki, kask rowerzysty, stare drzwi od lodówki, a nawet całą starą lodówkę. Śmieci w połączeniu z zalegającym w korycie drewnem tworzą tak mocną zaporę, że przebijająca się jedynie gdzieniegdzie woda przypomina tę widoczną stawach. Jakby stanęła w miejscu...

- To co widzimy w rzece jest problemem już od dawien dawna. Kiedyś to była rzeka, teraz to jeden wielki ściek. Wszystko, co woda przynosi, zatrzymuje się i tworzy tamę. A to przez powalone drzewa, które skutecznie hamują płynące śmieci - ich obecność w rzece to w dużej mierze sprawka bobrów... Jak przyjdzie większa woda, te śmieci idą z nią do góry, są wyrzucane na brzeg i mamy to, co mamy - opowiada Jan Głogowski, mieszkaniec Lisówka.

Zaznacza, że śmieci nie zalegają w rzece tylko w jednym miejscu. - Kiedyś przeszedłem się wzdłuż rzeki i na odcinku o długości ok. jednego kilometra napotkałem cztery rzeczne śmietniska. A może jest ich więcej? Nie wiem, co dzieje się w okolicznych wsiach - mówi pan Jan.

Jakie są przyczyny tak okropnego zanieczyszczenia wody? Pojawiają się różne hipotezy. Jedni mieszkańcy mówią, że to celowe działania osób, które z rzeki postanowiły zrobić sobie śmietnisko, inni wskazują na skutki żywiołu powodzi.

- Wszystko idzie od strony Święcan, Siepietnicy. Ale trzeba też zauważyć, że dziś nie ma regulacji rzek - dawniej były one regularnie czyszczone, a inna sprawa, że ludzie o kawałek drzewa wręcz się bili. Teraz nikomu go nie trzeba, więc zalega w rzece i robi się tama dla śmieci - tłumaczy z kolei Andrzej Stygar, także mieszkaniec Lisówka.

Nasi rozmówcy dziwią się, że stanem Olszynki nie interesuje się ani spółka wodna, ani lokalna władza, ani żadna instytucja, która mogłaby rozwiązać problem. Podkreślają, że poruszył jedynie członków koła Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy podjęli próbę zniwelowania go u podstaw - poprzez usunięcie zalegającego w wodzie drewna. Próbowała to zrobić także grupa mieszkańców - równie nieskutecznie.

Samorząd gminy Skołyszyn żadnych działań w sprawie Olszynki dotąd nie podjął, bo, jak dowiedzieliśmy się w urzędzie... nie miał pojęcia o znajdujących się w niej śmieciach. W środę zastępca wójta Stanisław Pawluś zapewnił nas jednak, że jeszcze tego dnia urzędnicy skontrolują stan rzeki i podejmą stosowne kroki, dzięki którym sytuacja będzie mogła wrócić do normalności. Trzymamy za słowo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24