Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olszynki w Rzeszowie? Alkohol, seks i wandale

Bartosz Gubernat
W czwartek rano teren nad Wisłokiem tonął w śmieciach i potłuczonych butelkach.
W czwartek rano teren nad Wisłokiem tonął w śmieciach i potłuczonych butelkach. Krzysztof Kapica
Mieszkańcy mają dość chuligaństwa. Olszynki nad Wisłokiem stają się niechlubną wizytówką Rzeszowa. Rekreacja polega tu głównie na piciu alkoholu, bójkach i załatwianiu potrzeb fizjologicznych przy chodniku. Coraz więcej osób boi się tędy spacerować.

Tereny rekreacyjne nad Wisłokiem to w tej chwili najpopularniejsze miejsce wypoczynkowe w Rzeszowie. W słoneczne dni po obu stronach zapory odpoczywają tysiące rzeszowian. Na odcinku od Zwięczycy do mostu Lwowskiego jest jednak fragment, który po zmroku staje się niebezpieczny. To Olszynki, gdzie rekreacja polega głównie na piciu alkoholu, bójkach i załatwianiu potrzeb fizjologicznych przy chodniku. Coraz więcej osób boi się tędy spacerować.

Hałas to najmniejszy problem

- Butelki po alkoholu i napojach, opakowania po jedzeniu, zużyte prezerwatywy, wymioty i plamy moczu. Takie niespodzianki można tu znaleźć rano na trawnikach, chodniku i przy ławkach - skarży się nasz Czytelnik. - Jakiś wątpliwych umiejętności artysta popisał także czarnym pisakiem linię oddzielającą ścieżkę rowerową od chodnika. Niszczone są ławki, a na porządku dziennym są tu półnagie pary w krzakach, a po zmroku to niektórzy już się nawet nie kryją. Jakiś czas temu ktoś wrzucił do wody wózek z hipermarketu.

Skarżą się już nie tylko mieszkańcy okolicznych bloków i domów.

- Ja jestem z Nowego Miasta. Kiedyś wracałem tędy codziennie z pracy rowerem, ale teraz po zmroku omijam to miejsce szerokim łukiem. Można się tu przewrócić i przeciąć oponę na butelkach rzucanych na ścieżkę. Poza tym podpici ludzie zaczepiają przechodniów. Mojego znajomego, który biega wieczorami, dwukrotnie gonili chuligani, którym zwrócił uwagę. Policjanci? Przejeżdżają tędy okazyjnie, w zasadzie nie wysiadają z radiowozów. A skoro tak, to gówniarze czują się bezkarnie i rozrabiają. Co na to urzędnicy i policja? Grunt, że w rankingach miasto jest bezpieczne - denerwuje się pan Arek.

W czwartek rano, po nocnej imprezie w tutejszym klubie, ścieżka pieszo-rowerowa była pełna szkła z porozbijanych butelek. Wandale poprzewracali także betonowe kosze na śmieci i wysypali z nich odpady. Szkło zbierali z chodnika piesi, którzy wyszli o świcie na spacer z psami.

- Panie, jak ktoś pije piwo grzecznie na ławce w parku albo przed blokiem, to dostanie mandat. Ale tu najwyraźniej policjanci boją się interweniować. Szkoda nawet dzwonić - kwituje mieszkaniec, którego spotkaliśmy na Olszynkach około godz. 7 rano.

O rozwiązanie problemu mieszkańcy prosili już kilka razy miejskich urzędników. M.in. podczas corocznych spotkań z prezydentem. Niestety, bezskutecznie.

Potrzebne kamery i oświetlenie

Swoje kroki skierowali także do miejskich radnych. Efekt? Podczas ostatniej sesji Marcin Deręgowski z PO złożył wniosek o zamontowanie w tym rejonie monitoringu.

- Ale podstawą jest oświetlenie drogi między mostami Zamkowym i Narutowicza. Z dwóch powodów. Po pierwsze po zmroku łatwo wjechać rowerem w ludzi stojących na drodze rowerowej, bo nic tam nie widać. Po drugie, gdy będzie jasno, a porządku będą pilnować kamery, nie sadzę, aby ktoś odważył się rzucać koszami na śmieci. Nie uważam, że wypicie piwa w parku jest zbrodnią, ale wandalizm jest niedopuszczalny - mówi radny Deręgowski.

O problem Olszynek zapytaliśmy Komendę Miejską Policji w Rzeszowie. Sierżant Tomasz Drzał z Wydziału Prewencji przyznaje, że policjanci mają ten rejon Rzeszowa wpisany jako szczególnie potrzebujący patroli. Powód? Częste zgłoszenia problemów od okolicznych mieszkańców.

- I nasi funkcjonariusze tam są. Ale jeśli jest taka potrzeba, będą jeździć w rejon Olszynek częściej - deklaruje policjant.

Przyznaje jednak, że w zaprowadzeniu porządku w tym miejscu pomógłby miejski monitoring, o którego montaż wnioskują radni. Prosi, aby taki wniosek przekazać także policji, która go poprze.

- Zaproponujemy także przeniesienie ławek ustawionych wzdłuż ścieżki pieszo-rowerowej w inne miejsce. Tak, aby siedzący tu ludzie nie przeszkadzali rowerzystom, i nie narażali się na potrącenia - deklaruje Marcin Deręgowski.


ZOBACZ TEŻ: Mieszkańcy Rzeszowa o bulwarach nad Wisłokiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24