Operowany w Rijadzie Kubuś z Jarosławia niedługo wróci do domu

Kubuś Brzyski z Jarosławia, który przeszedł dwie operacje w klinice King Abdullah Medical City w Rijadzie ma się coraz lepiej. Bawi się, śmieje i jest ulubieńcem personelu saudyjskiej kliniki. W domu z utęsknieniem czeka na niego matka i cała rodzina.

Natalia Skorupka z komitetu „Ratujmy Kubusia”, która koordynowała akcję charytatywną mówi, że mały pacjent miał według pierwszych planów wylecieć do Polski już 10 marca, ale lekarze zadecydowali, że z powodu infekcji wirusowej maluch zostanie jeszcze przez jakiś czas w klinice w Rijadzie. Jest leczony i powinien szybko wrócić do zdrowia, co pozwoli na określenie konkretnej daty wylotu.

Do stolicy Arabii Saudyjskiej mały jarosławianin, który w listopadzie obchodził pierwsze urodziny poleciał w towarzystwie ojca, by tamtejsi specjaliści przeprowadzili operację ratujące życie. Kubuś urodził się z bardzo rzadką wadą - zespołem krętości tętnic. To schorzenie, które polega na nieprawidłowym ułożeniu naczyń krwionośnych, wiązało się z szeregiem różnych innych dolegliwości i zagrażało życiu malucha. Rodzice przy pomocy doktora Szymona Figurskiego z Rzeszowa znaleźli klinikę w Arabii Saudyjskiej, która z powodzeniem operuje takie wady.

Rozpoczęła się walka z czasem, bo na uzbieranie pieniędzy i operację było niewiele czasu z uwagi na fakt, że klinika w Rijadzie ma przejść reorganizację. Wylot do Rijadu był możliwy dzięki zaangażowaniu grona wolontariuszy i pomocy wielu ludzi dobrej woli, którzy pomogli uzbierać rodzicom pół miliona złotych, co z kolei pozwoliło m.in. na pokrycie kosztów specjalistycznego transportu medycznego.

Pierwszą operację Kubuś przeszedł w listopadzie, drugą – na początku lutego, Na miejscu okazało się, że operację sfinansował król Arabii Saudyjskiej Salman bin Abdulaziz al Saud.