Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konflikt w Radzie Miasta Dębica. Mateusz Cebula odpiera ataki radnych opozycji!

Monika Sroczyńska
Monika Sroczyńska
UM Dębica
Opozycja wnioskuje o odwołanie Mateusza Cebuli z funkcji przewodniczącego Rady Miasta Dębica. Wniosek będzie głosowany w poniedziałek na nadzwyczajnej sesji. Na konflikt w dębickiej radzie reaguje wojewoda Ewa Leniart.

Radni opozycji: Renata Barszcz, Monika Garduła, Joanna Ożóg, Jerzy Kula, Szczepan Mroczek i Kazimierz Sak domagają się dymisji przewodniczącego Mateusza Cebuli. Powodem ma być postawa przewodniczącego oraz jego działania w ostatnich miesiącach. Podpierają się także odpowiedzią wojewody na skargę, jaką wysłali do Urzędu Wojewódzkiego.

Ewa Leniart: jedyną sankcją za przekroczenie uprawnień jest odwołanie przewodniczącego z funkcji

Przewodniczący przekracza zapisane w ustawie uprawnienia. Stosując własną interpretację przepisów ogranicza i utrudnia pracę Komisji Rewizyjnej i Komisji Skarg, Wniosków i Petycji od listopada 2019 r. Radni pracujący w tych komisjach byli pozbawieni możliwości opiniowania uchwał na kolejne sesje, składania wniosków, zgłaszania pod obrady sesji spraw mieszkańców, którzy się do nich zwrócili

- czytamy w uzasadnieniu wniosku radnych opozycji.

Opozycja zarzuca też przewodniczącemu, że częste ograniczanie wypowiedzi, odbieranie lub nieudzielanie głosu, a także uszczypliwe komentowanie wypowiedzi radnych w czasie obrad sesji, utrudnia, a wręcz uniemożliwia przedstawianie istotnych spraw zawartych w projektach uchwał.

Działania przewodniczącego zostały negatywnie ocenione przez wojewodę Ewę Leniart w odpowiedzi na skargę radnych opozycji. Wskazała jednocześnie, iż jedyną sankcją za przekroczenie uprawnień przez przewodniczącego Cebulę i nieprawidłowe wykonywanie swoich obowiązków jest jego odwołanie.

Szkodliwym społecznie i nagannym było skandaliczne zachowanie przewodniczącego przy uchwalaniu zmian Statutu Miasta Dębica. Brak możliwości wniesienia poprawek lub uzasadnienia wprowadzanych zmian oraz niedopuszczenie na sesji rady do głosu radnych z opozycji nie można nazwać inaczej. Uchwała wprowadzająca zmiany statutu została wprowadzona bezpośrednio do porządku obrad na sesji i na wniosek przewodniczącego uchwalona bez możliwości dyskusji i omówienia zmian

- oburzają się wnioskujący radni.

Podobnego zdania jest radny Piotr Michoń, który tym razem nie podpisał się pod wnioskiem o odwołanie Mateusza Cebuli z zajmowanej funkcji.

Wymiana przewodniczącego niczego nie zmieni, nadal będziemy mieli bezsensowne przepychanki, a ważne sprawy dotyczące miasta zostaną zepchnięte na dalszy plan. Taka sytuacja nam bardzo się nie podoba. Mówię tu w imieniu klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Ziemi Dębickiej. Absolutnie nie pochwalamy stylu prowadzenia obrad ani zachowania na sesjach przewodniczącego Cebuli. Ja osobiście spotykam się bardzo często z osobistymi uwagami w moim kierunku. Wielokrotnie odbierany był mi głos, gdy moje wypowiedzi nie podobały się przewodniczącemu

- uzasadnia swoje stanowisko radny Michoń.

Oburzeni radni skandalem nazywają wysłanie pisma do zaprzyjaźnionego miasta Puurs, które podpisał Mateusz Cebula i przegłosowali radni PiS, jako stanowisko całej rady miejskiej. Zarzucają mu, że rada stała się przedmiotem kpin, a w mediach można przeczytać wiele niechlubnych opinii i artykułów na temat samej Dębicy.

To ogromna kompromitacja. Przekreślono 40-letnią bardzo cenioną współpracę naszych miast. Pomimo sprzeciwu radnych opozycyjnych widocznego na przyjętym dokumencie, pismo zostało podjęte przez grupę radnych jednej partii politycznej. W żadnym stopniu nie odzwierciedla ono stanowiska całej rady.

- nie ukrywa wzburzenia radny Szczepan Mroczek.

Mateusz Cebula tonuje emocje: stanowisko wojewody nie ma żadnej mocy sprawczej

To już drugi w tym roku i w stanie epidemii wniosek opozycji o odwołanie mnie z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej w Dębicy. Tym razem złożyła go grupa 6 radnych komitetu Mariusza Szewczyka, a wiosną było to 10 osób. Oczekuję od burmistrza publicznego odniesienia się do wniosku. Jeśli się od niego nie odetnie, to znaczy, że dzieje się to za jego wiedzą i zgodą

- tonuje burzliwe nastroje przewodniczący rady.

Zarzuca jednocześnie wnioskodawcom, że samo uzasadnienie jak takie jak wiosną.

Traktuję to jako próbę przykrycia nieudolnego zarządzania miastem przez burmistrza, dzięki któremu ta szóstka radnych zdobyła mandaty. Smutnym przykładem nieudolności jest projekt budżetu miasta na 2021 r., gdzie burmistrz wprost przyznaje, że nie ma w ogóle ani grosza na wynagrodzenia w oświacie na listopad i grudzień 2021r.

- komentuje przewodniczący.

Odmiennie postrzega tę sytuację opozycja, która w uzasadnieniu wniosku o odwołanie podnosi również tę kwestię. Pod adresem przewodniczącego Cebuli pada zarzut, iż jego działania mają również negatywny skutek przy podejmowaniu tak ważnych uchwał jakimi są budżet miasta i statut miasta. Procedura uchwalania budżetu przewiduje, aby wszystkie stałe komisje pracowały nad uchwałą budżetową, mogły się z nią zapoznać i wypracować wnioski, nanieść poprawki czy wskazać ewentualne uchybienia. Twierdzą, że z wskutek działań Mateusza Cebuli, procedura ta nie została zachowana, ponieważ posiedzenia komisji do pracy nad budżetem na 2021 rok nie zostały zwołane.

Próby ingerencji w prace komisji, a ostatnio zmiany w statucie, które dają jeszcze większą władzę przewodniczącemu, są zaprzeczeniem zasad samorządu. W mojej opinii wszystkie działania pana Cebuli, na które pozwala mu cały klub PiS, mają na celu uderzanie w burmistrza, co odbieram jako prywatny odwet za to, że burmistrz Szewczyk wygrał wybory. Pan Cebula, który był odpowiedzialny za kampanię kandydata PiS na burmistrza, chyba dalej nie pogodził się z tym, że jego kandydat przegrał

- zauważa Piotr Michoń z KO.

Radny uważa, że przewodniczący Cebula swoimi działaniami działa na szkodę PiS-u i może doprowadzić do tego, że mieszkańcy Dębicy w kolejnych wyborach nie zagłosują już na listę PiS.

Rozumiem konstruktywna krytykę, ale w mojej opinii wiele działań klubu PiS ma na celu działanie na niekorzyść miasta tylko po to, aby wygrać kolejne wybory. Obawiam się, że dopóki PiS będzie miał większość w radzie, konflikt na linii rada - burmistrz będzie narastał, co w perspektywie odbije się bardzo źle na mieście i mieszkańcach

- prognozuje Piotr Michoń.

A jak Mateusz Cebula komentuje stanowisko wojewody Ewy Leniart, która w odpowiedzi na skargę radnych opozycji napisała, że jedyną sankcją za przekroczenie uprawnień przez przewodniczącego Cebulę i nieprawidłowe wykonywanie obowiązków, powinno być jego odwołanie?

Odpowiedź wojewody nie ma żadnej mocy sprawczej. Podejrzewam, że wojewoda nawet nie widziała pism, bo odpowiedź przygotował jeden z prawników wojewody, a podpisał ktoś w zastępstwie. Opozycja manipuluje treścią odpowiedzi z urzędu wojewódzkiego pomijając niewygodne dla siebie informacje. A z odpowiedzi wynika, że zakładając, iż wiceprzewodniczący komisji rewizyjnej miał prawo zwołać posiedzenie, to powinien uczynić to pisemnie - a żadnego pisemnego postanowienia o zwołaniu posiedzenia komisji przez wiceprzewodniczącego nie ma. Idąc zatem logiką prawnika z urzędu wojewódzkiego, należy przyjąć, że tak czy inaczej posiedzenie zwołane przez wiceprzewodniczącego komisji rewizyjnej było obarczone wadą i nie mogło być przeprowadzone.

- podsumowuje Mateusz Cebula i wyraża nadzieję, że w poniedziałek 7 grudnia podczas nadzwyczajnej sesji klub PiS ponownie potwierdzi swą jedność.

O decyzji radnych będziemy informować w poniedziałek.


ZOBACZ TEŻ: Osocze sposobem na koronawirusa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na debica.naszemiasto.pl Nasze Miasto