Orlęta czekają

Pierwotnie lwowska nekropolia miała zostać uroczyście otwarta w maju. Tamtejsza Rada Miejska nie wyraziła jednak zgody na odbudowę pomników nagrobnych spoczywających na cmentarzu brytyjskich lotników i francuskich piechurów. Radni sprzeciwi się również ustawieniu przed Łukiem Chwały posągów lwów oraz zakwestionowali treść napisu mającego widnieć na płycie głównej: ,,Nieznanym żołnierzom polskim poległym w walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej 1918-1920". Cały czas trwają rozmowy na temat ostatecznego wyglądu cmentarza, ale trudno mówić o przełomie. Ustalenie daty otwarcia leży w gestii prezydentów Polski i Ukrainy. Polacy mieszkający we Lwowie, którzy od lat opiekują się Orlętami, nie kryją rozgoryczenia.

Na początku lat 70. Cmentarz Orląt Lwowskich zniszczył radziecki czołg i spychacz. Dopiero w 1998 roku rozpoczęła się gruntowana renowacja nekropolii. Od tamtego czasu strona polska poszła na wiele ustępstw. Zrezygnowała m.in. z odtworzenia 12 kamiennych kolumn łączących Łuk Chwały z pylonami. Wyraziła zgodę na usunięcie z płyt nagrobnych wszystkich napisów zawierających sformułowania ,,obrońca Lwowa i Kresów Wschodnich".

- Zbliża się kolejne Święto Wszystkich Świętych, a łyczakowska nekropolia ciągle nie może doczekać się oficjalnego otwarcia - ubolewa Weronika Kazach, którą spotkaliśmy przy porządkowaniu mogił. - Zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek doczekam tego momentu. Jestem coraz starsza i słabsza.