Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnia na rubieżach porodówka ledwo się trzyma. Jak przetrwa trudne czasy?

Dorota Mękarska
Sala porodowa w Lesku.
Sala porodowa w Lesku. Fot. Arch. SP ZOZ w Lesku.
Ponad 3 mln zł – tyle powiat musi dopłacać do ostatniego na terenie trzech powiatów oddziału położniczo- ginekologicznego w Szpitalu Powiatowym w Lesku. Czy samorząd da radę dłużej go utrzymać?

Po likwidacji porodówek w Sanoku i Ustrzykach Dolnych na placu boju pozostał tylko oddział położniczo-ginekologiczny w Lesku. Co prawda funkcjonuje także porodówka w Brzozowie, ale dla ciężarnych mieszkanek pogranicza, to jednak spory kawałek od miejsca zamieszkania.

Od czasu stanu wojennego dużo się zmieniło

Sytuacja oddziału pogorszyła się w czasie pandemii, choć wydawałoby się, że zamknięcie w domach powinno sprzyjać wzrostowi urodzeń. Jednym z efektów stanu wojennego w Polsce, ale tym pozytywnym, był przecież „baby boom”.

– Dzisiaj jest zupełnie inne pokolenie – tłumaczy ten paradoks Robert Płaziak, dyrektor SP ZOZ w Lesku. – W stanie wojennym nie było wiele do roboty, więc dzieci przybyło, a dzisiaj wszyscy siedzą w Internecie. Współczynnik dzietności spadł poniżej 1.

Umieramy jako społeczeństwo

– W stanie wojennym ludzie żyli nadzieją, mimo że czasy były ciężkie. Dzisiaj dziki kapitalizm, który sami żeśmy sobie zbudowali spowodował, że poczucie bezpieczeństwa socjalnego jest bardzo niskie. Dlatego „zwijamy” się jako społeczeństwo – dodaje Andrzej Olesiuk, starosta leski, zwracając też uwagę na szybkie starzenie się społeczeństwa, bo region opuścili młodzi ludzie.

180 tysięcy ludzi i jedna porodówka

Ludność trzech powiatów sanockiego, leskiego i bieszczadzkiego szacuje się na 180 tysięcy osób. Okazuje się jednak, że aby utrzymać jedną porodówkę to za mała populacja.

– Jeden oddział nie jest w stanie tu funkcjonować – nie ukrywa starosta leski. – Największe załamanie demograficzne jest właśnie w południowej części województwa podkarpackiego. Tylko 460 dzieci

Po zamknięciu porodówki w Sanoku, w leskim szpitalu notowano około 600 urodzeń. Potem z roku na rok ta liczba spadała. Obecnie rocznie w Lesku przychodzi na świat 460 dzieci. Spadek liczby urodzeń to tylko jedna strona medalu, bo trzeba przyznać, że wiele przyszłym matek wybiera jako miejsce narodzin dziecka szpital krośnieński lub rzeszowską Pro-Familę.

– Pacjentka idzie do szpitala za lekarzem, który prowadzi ją w prywatnym gabinecie, a u nas lekarze pracują na częściach etatu – wyjaśnia nasz rozmówca.

Szpital to nie jeden oddział

Choć jeszcze nie ma pełnych wyliczeń za ubiegły rok, już wiadomo, że samorząd będzie musiał dopłacić co najmniej 3 mln zł. Dla powiatu leskiego to olbrzymia kwota

– Nie idzie tego oddziału utrzymać, a to tylko jeden oddział. A co z pozostałymi? – martwi się starosta. – Radni już naciskają i pytają, czy jest jakieś wyjście?

Sytuację pogorszył kryzys i wzrost kosztów funkcjonowania. Szpitalowi drastycznie podskoczyły opłaty za media.
Lesko to ostatnie miejsce, gdzie kobiety mieszkające na pograniczu mogą rodzić Czy zatem powiat będzie chciał zamknąć ostatnią w południowo-wschodniej części województwa porodówkę?

– Przedstawiłem program naprawczy w dwóch wersjach – informuje dyr. Płaziak. – W jednej likwidujemy oddział ginekologiczno-położniczy, w drugiej utrzymujemy go. Jeśli go zamkniemy, to już nigdy nie odtworzymy, bo zostaniemy bez lekarzy i personelu. Ja stoję na stanowisku, że oddział trzeba utrzymywać, nawet na siłę, bo to ostatnie miejsce, gdzie kobiety mieszkające na pograniczu mogą bezpiecznie rodzić. Ile nasz szpital na rubieżach jeszcze wytrzyma – nie wiem, ale uważam, że w obecnej sytuacji na Ukrainie, nasz szpital i ten oddział są bardzo potrzebne. Utrzymanie go to nasz społeczny obowiązek.

W trudnych czasach nie można umywać rąk

– W tak trudnym czasie ciężko jest podejmować drastycznie decyzje – uważa starosta leski. – Zresztą co nam da, jeśli zlikwidujemy ten oddział? Tylko rykoszetem odbije się na nas ten krok, bo ze szpitala zrobi się tonący kadłub, z którego będą uciekać lekarze. W trudnych czasach nie można umywać rąk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto