Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia prosta i... awans

Grzegorz Lipiec
Łukasz Sekulski (z lewej) i spółka jest na ostatniej prostej do I ligi.
Łukasz Sekulski (z lewej) i spółka jest na ostatniej prostej do I ligi. Krzysztof Kapica
Dwie kolejki do końca i tylko punkt straty do lidera drugiej ligi. Stal Stalowa Wola ma przed sobą najważniejsze mecze sezonu.

Finał drugoligowych rozgrywek zapowiada się bardzo ciekawie. Przed piłkarzami "Stalówki" jeszcze dwa mecze, w najbliższą niedzielę w Brzesku trzeba pokonać Okocimskiego, aby za tydzień na stadionie przy ulicy Hutniczej 15 zagrać "o wszystko" z Błękitnymi Stargard Szczeciński.

Skupiają się na Okocimskim

Po dwóch zwycięstwach z rzędu nastroje w ekipie "Stalówki" muszą być wesołe. Trener Jaromir Wieprzęć przestrzega jednak przed hurraoptymizmem. - Nie ma co spoglądać daleko w przyszłość. Liczy się najbliższy mecz i to na nim skupiamy swoją uwagę - wylicza Jaromir Wieprzęć.

Po dwóch zwycięstwach z rzędu szanse na awans Stali na zaplecze T-Mobile Ekstraklasy znacznie wzrosły. Teraz drużyna ze Stalowej Woli zajmuje czwarte miejsce, premiowane grą w barażach o awans, ale ma tyle samo punktów co trzeci Energetyk ROW Rybnik, a zespół ze Śląska jest na miejscu dającym bezpośrednią promocję. W klubie z Hutniczej jednak nikt nie ma zamiaru się oglądać za przeciwnikami.

Bez Radka

W Brzesku w zespole trenera Wieprzęcia na pewno zabraknie czołowego pomocnika zespołu Radosława Mikołajczaka. Radek otrzymał w meczu z Le-gionovią Legionowo ósmą żółtą kartkę w sezonie i musi pauzować. Nadal uraz leczy Michał Kachniarz, natomiast na pełnych obrotach trenuje i jest w coraz lepszej dyspozycji Damian Łanucha. Potwierdził to zresztą w czasie meczu z Legionovią, kiedy w drugich 45 minutach był wiodącą postacią Stali.
Jest szansa

Piłkarze Stali dobrze wiedzą, o co jest stawka. - Teraz musimy wygrać w Brzesku, aby potem w Stalowej Woli zagrać najważniejszy mecz w sezonie z Błękitnymi Stargard Szczeciński - mówi Damian Łanucha.

Tak samo mówi napastnik Stali Tomasz Płonka. - Pojawiła się szansa na zrobienie czegoś wielkiego i należy tę szansę wykorzystać. Na pewno damy z siebie wszystko - dodaje popularny "Płona".

W przypadku awansu działacze Stali zrobią pewnie wszystko, co w ich mocy, aby otrzymać licencję na grę w pierwszej lidze. Na pewno wiele będzie zależało od decyzji Polskiego Związku Piłki Nożnej, który może określić, ile czasu mają beniaminkowie na odpowiednie przygotowanie swoich obiektów.

Nawet w przypadku najgorszego scenariusza, czyli braku awansu i tak należą się wielkie brawa ekipie ze Stalowej Woli. Przed rozpoczęciem sezonu nikt nie stawiał na Jaromira Wieprzęcia i spółkę, a tymczasem z każdym tygodniem Stal rosła w siłę. Potrafiła wygrywać z faworyzowanymi zespołami, a nawet gromić ich w meczach wyjazdowych, jak było choćby w przypadku Rozwoju Katowice. Na pewno bez pracy trenera nie było tak wysokiej pozycji. - Na ocenę sezonu przyjdzie czas po ostatnim spotkaniu. Brawa należą się wszystkim, zarówno piłkarzom, sztabowi szkoleniowemu, działaczom, a także kibicom, którzy nas zawsze wspierają - mówi trener Wieprzęć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24