Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostry spór w Sejmie. Wrócił temat nagród dla ministrów

Leszek Rudziński
fot. Bartek Syta
Sejm przedstawił w czwartek informację na temat nagród dla ministrów i wojewodów przyznanych w 2017 r. przez ówczesną premier Beatę Szydło. Uzupełnienie posiedzenia sejmu o tę informację wnieśli posłowie Nowoczesnej. Dyskusja szybko przerodziła się we wzajemne oskarżenia.

Wyjaśnienia powodów przyznania ministerialnych nagród podjął się z mównicy sejmowej sekretarz stanu i zastępca szefa Kancelarii Premiera Paweł Szrot. Minister stanowczo stwierdził że temat nagród jest „zamknięty”. - Państwo na tej sali znacie wszystkie odpowiedzi, gdyż KPRM wyjaśniała to w odpowiedzi i interpelacje, zapytania poselskie, pytania dziennikarskie i wnioski o dostęp do informacji publicznej – tłumaczył.

Podkreślił, że wszyscy ministrowie do połowy maja b.r. przekażą otrzymane premie na cele charytatywne. - W Kancelarii Premiera nie rozumiemy nerwowości związanych z tą dyskusją. Premier Morawiecki zadecydował też o tym, że członkowie rządu nie będę już otrzymywali nagród. Decyzje te są precyzyjne i czytelne – mówił. Dodał, że przez działania opozycji - która wraca do tematu nagród – rząd musi „po raz kolejny odpowiadać na te same pytania, zamiast zająć się normalną pracą”. - Pozwólcie państwo, żeby urzędnicy zaczęli pracować – skwitował.

Poseł PiS Wojciech Zubowski z PiS podkreślił, że „wiele mówi się o wynagrodzeniach i premiach, ale nie wiele mówi się o efektach pracy osób, które je otrzymały”. - Zastanówmy się czy suma nagród, czy premii przyznawanych ministrom za efekty ich pracy - zwłaszcza za 2017 r., gdy zanotowano rekordowo niskie bezrobocie, zmniejszenie deficytu, poprawę nastrojów społecznych - nie jest cztery, czy pięć razy niższa, chociażby niż koszty spotu z udziałem Donalda Tuska śpiewającego „Hej Jude”, którego wyprodukowanie kosztowało prawie siedem mln zł – mówił poseł.

Te wypowiedzi wywołały ostrą reakcję politycznych przeciwników partii rządzącej. Poseł Krzysztof Brejza z PO nazwał premie dla ministrów „patologicznym systemem uzupełniania dodatkami na przyszłość”. - Wy się potykacie o własne nogi. Pytani ministrowie sami mówili, że nie wiedzieli za co dostają - mówił. Przypomniał, że ujawnienie nagród nastąpiło na skutek jego interpelacji. Dodał, że do tej pory nie otrzymał odpowiedzi ile ministrowie w rządzie Beaty Szydło otrzymali premii w 2016 r. - Nagroda jest czymś na przyszłość. Wy po prostu nie podwyższyliście sobie pensji w lipcu 2016 r. i wprowadziliście system dodatków, o którym Polacy mieli się nie dowiedzieć i to jest niegodne – mówił.

Na sali nie było wielu posłów PiS, a minister Szrot siedział w tylnym rzędzie. W związku z tym poseł Marek Sowa zachęcał go do przejścia bliżej mównicy. - Pana miejsce jest tutaj, bliżej. Jest pan żołnierzem pisowskim wysłanym na najważniejszy odcinek. Proszę się tutaj pokazać, niech wszyscy pana widzą (...) Apelował pan do posłów, żeby przestali pytać o te sprawy. Nie przestaniemy. Będziemy pytać do czasu, aż kasa wróci do budżetu państwa - grzmiał parlamentarzysta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ostry spór w Sejmie. Wrócił temat nagród dla ministrów - Portal i.pl

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24