W 2005 roku doszło do pożaru domu, w którym mieszkała rodzina Oli. Dziewczynka o mało nie straciła wtedy życia. Z płonącego budynku wyniósł ją ojciec Piotr Kuczma. Niestety, Ola została bardzo ciężko poparzona. Cudem uratowali ją krakowscy lekarze, którzy przez długie miesiące walczyli o życie dziecka.
Zarobił na Oli duże pieniądze
Tragedia dziewczynki poruszyła ludzi w całej Polsce. W 2005 roku po internecie zaczął krążyć list, podano w nim numer konta, na które należy wpłacać pieniądze na leczenie i rehabilitację dziecka. Do maila było dołączone zdjęcie poparzonej kilkunastomiesięcznej Oli.
Do dziś to samo zdjęcie krąży po sieci, choć minęły już ponad 4 lata. Oszust z maila usunął numer konta, zamiast niego podał informację, że od każdego wysłanego listu rodzice Oli otrzymają 3 grosze. To spowodowało, że spam rozniósł się w sieci błyskawicznie. W Polsce nie ma chyba użytkownika konta, do którego by nie dotarł. Zawędrował także za granicę.
Rodzice Oli nie dostają z tych operacji ani grosza. Już w 2007 roku Nowiny przestrzegały przed rozsyłaniem tego podłego spamu, tłumacząc, na czym polega oszustwo. Najprawdopodobniej stoją za nim handlarze adresami emaliowymi, którzy zbierają w ten sposób bazę danych i sprzedają ją firmom reklamowym. Oszust mógł już zarobić na Oli gigantyczne pieniądze. I nadal zarabia.
- Ten łańcuszek nigdy nie przestał działać - mówi Piotr Kuczma.
Ludzie "klikają"
Oli Kuczmie można pomóc za pośrednictwem Fundacji im. Janusza Korczaka w Jaśle:
Podkarpacki Bank Spółdzielczy O/Jasło
84 8642 1171 2017 7100 6826 0001
Krąży w sieci z różną intensywnością. Ostatnio znowu coraz częściej trafia do naszych skrzynek. Ojciec Oli tłumaczy to zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia.
- Myślę, że osoba, która to rozpoczęła i kontynuuje, oprócz tego, że jest podłym oszustem, jest też dobrym psychologiem. Wie, że przed świętami ludzie są bardziej hojni i chcą pomagać innym - uważa.
Rodzice dziewczynki zwrócili się w tej sprawie na policję.
- Problem w tym, że nie ma tu osoby pokrzywdzonej, a dla zaistnienia przestępstwa musi być osoba pokrzywdzona. To jest działanie na krawędzi prawa - tłumaczy podkom. Paweł Międlar, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji. - Trzeba też otwarcie powiedzieć, że ludzie chcą pomagać, ale jak najmniejszym wysiłkiem. Dlatego "klikają". Prawdziwa pomoc polega na podjęciu wysiłku finansowego lub fizycznego.
Nie przekazujcie sobie tego spamu!
Ola przygotowywana jest do operacji rekonstrukcji czaszki i twarzy w klinice w Shriners Hospitals for Children w Cincinnati w USA. Była tam po raz pierwszy dwa lata temu, ale jeszcze wtedy operacja nie wchodziła w grę. Specjaliści uznali, że leczenie dziewczynki uzależnione jest od jej dalszego rozwoju. Być może operacja odbędzie się w przyszłym roku.
- Chcemy przygotować do tego Olę. To zajmuje nas przede wszystkim - wyjaśnia Piotr Kuczma. - Dlatego trudno nam jest coś robić z tym oszustwem. Możemy tylko mówić o tym publicznie i apelować w mediach do ludzi, by nie brali w nim udziału.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?