•Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc przy ul. Grabiszyńskiej – 53 zakażonych
Wśród 53 osób lekarze, pielęgniarki i personel szpitala to 41 osób, 12 - to pacjenci. Troje pacjentów szpitala zakażonych koronawirusem zmarło. Kłopoty zaczęły się w połowie marca. Wypisano wtedy ze szpitala mężczyznę, u którego ujawniono koronawirusa. Potem zaczęto badać pracowników i cześć pacjentów. Pracę wstrzymały trzy szpitalne oddziały, kuchnia i laboratorium. Kilka dni temu funkcjonowanie szpitala wróciło do normy. Nie ma tam już nowych zakażeń, ale ujawniane są u pacjentów, którzy z placówki zostali wypisani.
•Dolnośląskie Centrum Onkologii przy pl. Hirszfelda – 27 osób zakażonych
Wśród 27 osób z koronwirusem 24 to medyczny personel. Pierwsze zakażenia ujawniono 1 kwietnia. Wstrzymano na kilka dni pracę jednego z oddziałów, zakażonych pacjentów przewieziono do szpitala zakaźnego przy Koszarowej.
•Sanepid Wrocław – 17 osób zakażonych
Sanepid w walce z epidemią to równie ważne miejsce jak szpital. To tu prowadzone są epidemiczne dochodzenia i wyszukiwane są osoby, które kontaktowały się z zakażonymi i które trzeba izolować i objąć kwarantanną. To tu zapadają decyzje, które mogą przyczynić się do zmniejszenia skali zakażeń. Po ujawnieniu zakażenia jednej z urzędniczek przebadano pozostałych pracowników - zakażenie ujawniono u 16 kolejnych osób.
•Szpital przy Kamieńskiego – 17 osób zakażonych.
Pierwsza była pielęgniarka z oddziału onkologicznego jeszcze w marcu. Kilka dni temu zakażenia pojawiły się na oddziale urazowo – ortopedycznym. W sobotę koronawirusa wykryto u kolejnych 10 osób z personelu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Z tego powodu chirurgia z blokiem operacyjnym oraz interna przestały działać. SOR przyjmuje tylko pilne przypadki. Testy na obecność wirusa przeprowadzane są obecnie kolejnym 60 osobom - pacjentom oraz personelowi medycznemu.
•Szpital przy Koszarowej - 5 osób zakażonych
To chirurg i cztery pielęgniarki. W tym szpitalu dziś leczy się pacjentów z koronawirusem, ale piątka zarażonych nie zajmowała się nimi. Pracowali w innym oddziale.
•Uniwersytecki Szpital Kliniczny – 5 zakażonych
To osoby z kilku różnych szpitalnych oddziałów. Wśród nich dziewięcioletnia pacjentka oddziału poprzeszczepowego kliniki onkologii i hematologii dziecięce Przylądek Nadziei i lekarz z tego szpitala. Na szczęście pozostali pacjenci i lekarze są tam zdrowi. Na kilka dni wstrzymano prace kilku oddziałów USK.
•Szpital przy Fieldorfa - 1 osoba zakażona
To pacjent z oddziału anestezjologii. W szpitalu wstrzymano wszystkie zabiegi operacyjne. Nie pracują normalnie szpitalny blok operacyjny, odziały intensywnej terapii i anestezjologii oraz neurochirurgii, chirurgii ogólnej, dziecięcej, urologii, ortopedii oraz Szpitalny Oddział Ratunkowy.
Czy liczby zakażonych ze szpitali to dowód, że – wbrew zapowiedziom polityków i urzędników – Polska była źle przygotowana do epidemii? Od wrocławskiego profesora Krzysztofa Simona wiemy, że jeszcze kilka tygodni temu brakowało w szpitalach środków do ochrony medyków. I to do tego stopnia, że groziło to „przerwaniem opieki lekarsko – pielęgniarskiej” – mówi Simon, zakaźnik pracujący w szpitalu przy Koszarowej, gdzie trafiają zakażeni koronawirusem.
Pierwszy był szpital przy Kamieńskiego. Tam 20 marca zamknięto oddział chirurgii onkologicznej po ujawnieniu, że zakażona jest pielęgniarka. Największe problemy miał szpital płucny z Grabiszyńskiej. Zakażenie ujawniono tu u 53 osób z personelu i pacjentów. Troje pacjentów szpitala z Grabiszyńskiej zakażonych koronawirusem zmarło. Ten właśnie szpital jako pierwszy w Polsce zdecydował się przebadać wszystkich pracowników i przynajmniej część pacjentów. Dziś tu właśnie najszybciej wszystko wraca do normy. Choć organizację pracy i przyjmowania pacjentów przystosowano do czasów epidemii.
W ostatnich dniach kłopoty znowu dotykają znowu szpital na Kamieńskiego oraz szpitala przy Fieldorfa.
Zakażenie pojawiło się nawet – choć w niewielkim zakresie – na oddziale poprzeszczepowym kliniki onkologii i hematologii dziecięcej Przylądek Nadziei. A to oddział, na którym szczególne reżimy sanitarne zachowywane są zawsze a nie tylko przy okazji epidemii. Choć być może właśnie dlatego w całym Przylądku zakażenie ujawniono jedynie u dwóch osób z 250 przebadanych.
Od początku epidemii koronawirusa w Polsce mówiono, że lekarze, pielęgniarki, w ogóle medyczny personel, są najbardziej narażeni na zakażenie. - Trzeba ich hołubić – mówiła nam kilka dni temu prof. Alicja Chybicka, szefowa Przylądka Nadziei.
Tymczasem? - Gdy w Polsce pojawiły się pierwsze przypadki, to okazało się, że w magazynach nie ma maseczek, strojów, niczego nie ma. Jak się nasi zorientowali, to w Chinach zablokowali tę produkcję i nie było gdzie kupić. A kraje bogatsze przepłacały – mówi wspomniany już profesor Krzysztof Simon. Kłopot był z maskami i bardzo dobrej jakości strojami do ochrony przed wirusem. - Używamy czasem, awaryjnie gdy innych nie ma, takich plastikowych strojów jak na wojnę biologiczną, które się kompletnie nie nadają do opieki nad pacjentem. Na izbie przyjęć nikt nie wytrzymuje dłużej niż dwie trzy godziny. Po prostu ludzie mdleją – relacjonował nam profesor przed tygodniem.
Teraz – co sam przyznaje – zaopatrzenie medyków w stroje ochronne poprawiło się. Nierzadko dzięki pomocy zwykłych ludzi i pomysłowości samych pracowników szpitali. Można było na portalu gazetawroclawska.pl obejrzeć film, nakręcony przez ratownika ze szpitala przy Fieldorfa. Autor pokazuje nogi owinięte folią. Bo brakowało ochraniaczy na buty. Wielu wrocławskich medyków nosi przyłbice wykonywane przez wrocławskich wolontariuszy na drukarkach 3D.
Wrocławskie szpitale kontra koronawirus
•16 marca, Szpital przy Grabiszyńskiej
Wypisano pacjenta, u którego kilka dni później zdiagnozowano koronawirusa. Nie jest do końca jasne czy zakaził się na szpitalnym oddziale czy już po wyjściu. Ale po ujawnieniu tego faktu przebadano 51 osób ze szpitalnego personelu i pacjentów. ujawniono 22 zakażenia – pielęgniarki, salowe i i sześciu pacjentów. - Nie było żadnego z lekarzy, który miał kontakt z tym mężczyzną. Dlatego podejrzewamy, że to nie w szpitalu ten człowiek się zaraził.
•17 marca, Szpital zakaźny przy Koszarowej
Ujawniono zakażenie u lekarza chirurga z tej placówki. Nie pracował z chorymi na koronawirusa i zakaził się najpewniej poza szpitalem. Potem okazało się, że zakaziły się również cztery pielęgniarki.
•23 marca, Szpital przy Kamieńskiego
Pielęgniarka z oddziału onkologicznego zarażona koronawirusem. Wstrzymano pracę oddziału, choć zostało na nim kilkoro pacjentów.
•24 marca, Szpital przy Grabiszyńskiej
Po przebadaniu 51 osób ujawniono koronawirusa u 16 pielęgniarek i salowych oraz szóstki pacjentów. Zapadła decyzja o ewakuacji i dezynfekcji oddziału pulmonologicznego
•25 marca, Szpital przy Grabiszyńskiej
Zapada decyzja o przebadaniu prawie wszystkich pracowników i pacjentów szpitala. Ostatecznie przebadano ponad 500 osób. Ujawniono zakażenie 53 w tym większość to personel. W kolejnych dniach zamknięto trzy szpitalne oddziały w tym oddział intensywnej opieki medycznej oraz kuchnię.
•1 kwietnia, Dolnośląskie Centrum Onkologii
Zakażeni pracownicy i pacjenci szpitala. Zapadła decyzja o przebadaniu wszystkich. Ujawniono zakażenie 24 osób z personelu i pacjentów. Wstrzymano na kilka dni pracę jednego ze szpitalnych oddziałów.
•3 kwietnia, Uniwersytecki Szpital Kliniczny
Zakażenie ujawniono u pięciu osób w kilku różnych jednostkach. W tym lekarz i dziewięcioletnia pacjentka z kliniki onkologii i hematologii Przylądek Nadziei. Na jeden dzień wstrzymano przyjęcia do Przylądka. Przebadano 250 osób. Nikt więcej nie został zakażony. Na kilka dni wstrzymano pracę trzech innych oddziałów, gdzie byli zakażeni.
•5 kwietnia, Szpital przy Kamieńskiego
Koronawirusa potwierdzono u lekarza z oddziału urazowo – ortopedycznego. Oddział i część Szpitalnego Oddziału ratunkowego zostały zamknięte. Później ujawniono zakażenie u kolejnych pięciu osób z personelu i pacjentów.
•7 kwietnia, Szpital MSWiA przy Ołbińskiej
Na izbie przyjęć pojawił się zakażony pacjent. Wstrzymano przyjęcia do szpitala.
•7 kwietnia, Szpital przy Grabiszyńskiej.
Po kwarantannie i dezynfekcji szpital w pełni wznawia działalność i przyjmowanie pacjentów. Dzień później ruszy - również zamknięte - przyszpitalne laboratorium.
•8 kwietnia, Szpital przy Fieldorfa
Wstrzymano pracę oddziału chirurgii ogólnej i naczyniowej oraz ograniczono pracę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Powodem podejrzenie koronawirusa u lekarki.
•10 kwietnia, Szpital przy Fieldorfa
Lekarka z oddziału chirurgii ogólnej i naczyniowej okazała się zdrowa. Jednak pracę szpitala sparaliżowało ujawnienie koronawirusa u pacjenta oddziału anestezjologii. Wstrzymano wszystkie operacje, Szpitalny Oddział Ratunkowy pracuje w ograniczonym zakresie.
•10 kwietnia, Szpital przy Kamieńskiego
Koronawirusa wykryto u kolejnych 10 osób z personelu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Z tego powodu chirurgia z blokiem operacyjnym oraz intern1 przestały działać. SOR przyjmuje tylko pilne przypadki. Testy na obecność wirusa przeprowadzane są obecnie kolejnym 60 osobom - pacjentom oraz personelowi medycznemu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?