Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci ze szpitala płucnego w Rzeszowie badani są pod kątem groźnej bakterii New Delhi

Agata Flak
Agata Flak
Każdy pacjent, który trafi do Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc w Rzeszowie, jest badany pod kątem bakterii New Delhi. Takie procedury wprowadzono po tym, gdy ze szpitala przy ul. Lwowskiej przewieziono tam pacjenta, który był nosicielem szczepu CPE.

W sierpniu ubiegłego roku do jednego z oddziałów Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc w Rzeszowie został przewieziony chory, który wcześniej leczony był w szpitalu przy ul. Lwowskiej. O tym, że jest on nosicielem groźnej, opornej na antybiotyki bakterii New Delhi, specjaliści dowiedzieli się przez przypadek.

- W czasie rutynowych badań okazało się, że pacjent ma bakterie wytwarzające karbapenemazy CPE - mówi dr n. biol. Mariusz Worek, zastępca kierownika Klinicznego Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej w PCCHP w Rzeszowie.

Diagnozę potwierdzono w ciągu 40 minut.

- Było to możliwe, bo oprócz badań przesiewowych dysponujemy diagnostyką molekularną, która pozwala nam w szybki sposób, jednoznacznie potwierdzić lub wykluczyć występowanie szczepu bakterii New Delhi - wyjaśnia mikrobiolog.

ZOBACZ KONIECZNIE: Superbakteria New Delhi. Dlaczego jest tak groźna?

Chory na szczęście nie zaraził innych.

- Pacjent nie chodził, był zacewnikowany i nie korzystał z węzła sanitarnego. Między innymi to uchroniło oddział przed rozprzestrzenieniem się bakterii

- mówi dr n. biol. Mariusz Worek.

Po całym zajściu pacjenci, a także personel został przebadany w kierunku New Delhi, a oddział zamknięto na pewien czas. Przeprowadzono gruntowną dezynfekcję.

- Od tego momentu każdy pacjent, który trafi na izbę przyjęć naszego szpital, nawet jeżeli jest to jednodniowa hospitalizacja, jest badany pod kątem CPE. Jest to procedura, która ma chronić środowisko szpitalne - wyjaśnia dr n. biol. Mariusz Worek.

Troje pacjentów z bakterią New Delhi w Rzeszowie

O bakterii głośno zrobiło się, gdy w szpitalu przy ul. Lwowskiej u trzech pacjentów wykryto New Delhi. Pierwszego pacjenta zdiagnozowano w ubiegłym tygodniu. To 31-latek. Zanim jednak u pacjenta wykryto bakterię, chory zdążył zarazić mężczyznę, z którym leżał w sali.

Kolejną osobą, u której wykryto New Delhi, to 14-letnia dziewczyna. Do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie trafiła po wypadku samochodowym. - Gdy stwierdziliśmy trzeci przypadek, podjęliśmy decyzję, aby czasowo wyłączyć z funkcjonowania pomieszczenia dziecięcego bloku operacyjnego i pododdziału intensywnej terapii dla dzieci, a także, aby poddać je gruntownej dezynfekcji przez kolejnych pięć dni - mówił Nowinom w czwartek Krzysztof Bałata, dyrektor KSW nr 2 w Rzeszowie. Operacje dzieci przeniesiono na blok ogólny.

Na ten moment nie ma leku, którym można byłoby pozbyć się groźnej bakterii New Delhi. Jest ona oporna na antybiotyki także te, które do tej pory były uważane za leki „ostatniej szansy“ (stosowane u pacjentów w ciężkim stanie). Co więcej, bakterie New Delhi długo utrzymują się w układzie pokarmowym człowieka, co ułatwia im szybkie rozprzestrzenianie się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24