Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pada seniorski basket na Podkarpaciu

Tomasz Ryzner
Przygoda Politechniki Rzeszowskiej z II ligą dobiegła końca.
Przygoda Politechniki Rzeszowskiej z II ligą dobiegła końca. Krzysztof Kapica
Wygląda, że w nowym sezonie Podkarpacie wystawi do gry tylko trzy seniorskie męskie drużyny powyżej amatorskiej III ligi - Sokół Łańcut, MOSiR Krosno i Jezioro Tarnobrzeg. Reszta nie ma kasy...

Pojawia się i znika

Pojawia się i znika

Polonia w krótkim czasie znów ma "szansę" zniknąć z I ligi i spaść na dno rozgrywek. Doświadczyła tego 10 lat temu. Na zaplecze ekstraklasy wróciła 2 lata temu, wykupiwszy "dziką kartę". Gdzie i czy w ogóle zagra jesienią?

Na pewno w akcji nie zobaczymy AZS-u Politechniki Rzeszowskiej. Podobny los dotknie tez raczej "Przemyskie Niedźwiadki".

Dziś mija termin zgłaszania drużyn do rozgrywek ligowych. Stosowne dokumenty z Politechniki Rzeszowskiej do PZKosza nie dotrą.

- Nie zgłaszamy się - mówi Filip Kosim, wiceprezes naszego klubu. - Chodziliśmy po firmach, pukaliśmy do różnych drzwi, ale nie ma szans na większy budżet. Poza tym prestiż rozgrywek jest coraz mniejszy, a koszty rosną, rośnie wpisowe i tak dalej.

To przykra wiadomość dla rzeszowskich fanów, bo "akademicy" to była w stolicy Podkarpacia jedyna szansa na obejrzenie męskiego basketu na wyższym poziomie. Zespół złożony w większości z zawodników z Rzeszowa i regionu grał w II lidze trzy sezony. Klub istnieje niespełna 10 lat.

AZS zawsze walczył, a w wiekowej hali ROSiR potrafiło na trybunach zasiąść kilkuset najbardziej zagorzałych kibiców koszykówki. Politechnika w jakimś stopniu wypełniała lukę po Resovii, która w koszykarskiej mapy znikała kilka lat temu.

Trudna decyzja nie była podjęta pod wpływem narastających zaległości czy odejścia Handlopexu, głównego sponsora.

- Finansowych tyłów nie mamy. A Handlopeksowi bardzo dziękujemy za wsparcie, którego nam udzielał. Zawodnicy do zbudowania zespołu może by się znaleźli, ale nie chcieliśmy wegetować, trwać w marazmie. Dziś na II ligę trzeba blisko 300 tysięcy złotych na sezon. Inaczej jest to taka szarpanina - dodał Kosim.

Miś kończy przygodę

Teraz nie spadły, ale...

AZS Rzeszów w żeńskiej ekstraklasie po raz pierwszy grał w sezonie 1995/96. Drużyna Mariana Marcińca spadła po roku. W minionym sezonie ekipa trenera Wojciecha Downara-Zapolskiego raczej pewnie przedłużyła ligowy byt. Nie znaczy to jednak, że jesienią na pewno zobaczymy ją w elicie.

Wycofanie z rozgrywek oznacza, że bogatą karierę kończy Piotr Miś. Podobnie rzecz się ma prawdopodobnie z Markiem Osiniakiem, Maciejem Żmudzką, Sebastianem Bielą i kilkoma innymi.

- Wiem, że Patryk Bielecki przechodzi do Wisły. Jakub Musijowski wyląduje pewnie w AZS-ie AGH Kraków. Reszta to gracze starsi, którzy mają swoje plany i obowiązki zawodowe - wyjaśnia Kosim.

Nie wiadomo, czy Politechnika pojawi się na najniższym szczeblu rozgrywek, w III lidze.

- To amatorski szczebel. Może stworzymy taki zespół, w którym młodzi zawodnicy będą wspierani przez kilku starszych. Na razie konkretów w sprawie nie ma - dodał działacz Politechniki.

- Wiem, że kilku zawodników chciałoby się nadal ruszać. Liczymy, że w hali Politechniki będziemy mogli potrenować ze dwa razy w tygodniu i czekać na lepsze czasy.

Prezes nawet nie odbiera

Polonii jeszcze nie grzebiemy, ale o optymizm ciężko. Adam Lisowiec w weekend telefonu nie odbierał. Szef Polonii przekonywał kilka tygodni temu, że robi wszystko, aby "Niedźwiadki" nie zniknęły z zaplecza ekstraklasy i jest szansa, że dopnie swego.

W akcję ratowniczą miało się zaangażować miasto, na horyzoncie majaczyli jacyś sponsorzy. Problem w tym, że pomoc Polonii to skomplikowana sprawa; klub ma długi (z początkiem roku stracił sponsora - Budimpex), zawodnicy założyli sprawy w sądzie, a tym samym na koncie rękę trzymają komornicy.

- Nie jest dobrze. Nie chcę przesądzać, ale wygląda, że nie wystartujemy w I lidze - mówi Mariusz Zamirski, w ubiegłym sezonie trener przemyślan.

Ekstraklasa zagrożona

Średnie nastroje panują też w ekipie AZS-u Rzeszów, który jako beniaminek utrzymał się wiosną kobiecej ekstraklasie. Niestety, ciągu dalszego przygody raczej nie będzie.

OPTeam nie opuszcza rzeszowskiego klubu, ale innych dużych darczyńców nie widać. Tymczasem do skromnego, ale normalnego funkcjonowania w elicie potrzeba około 750 tysięcy złotych. AZS może wygospodarować co najwyżej połowę sumy. Próby znalezienia pomocy w ratuszu nie dają skutku.

- Nie chcemy tak łatwo rezygnować. Wyślemy pisma do PZKosza i poprosimy o wydłużenie terminu zgłoszenia do ekstraklasy - mówi Dariusz Krępski, wiceprezes d/s sportowych naszego klubu.

- Jeśli nie będzie szans na większy budżet zgłosimy się do pierwszej ligi. Na razie czekamy jeszcze na jakiś ruch z Urzędu Miasta. W sierpniu będzie wszystko jasne - dodaje.

AZS ma zaległości z poprzedniego sezonu wobec koszykarek.

- Umowy z menedżerami zostały zawarte i nikt nas do sądu nie podaje. Koszykarki wiedzą, że dostaną swoje pieniądze - zapewnia Krępski, który w tym tygodniu będzie negocjował z pierwszymi kandydatkami do gry w AZS-ie.

- Będziemy budować drużynę właściwie od zera. Mamy kilkanaście ofert od zawodniczek. Szukamy tych, które nie mieszczą się w PLKK i takich, na które nas stać - dodał działacz AZS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24