Paliwo już po 4,29 zł. A to jeszcze nie koniec obniżek!

- Takie okazje mogą się teraz zdarzać częściej, bo w okresie przedświątecznym stacje przy marketach ściągają w ten sposób klientów. To bardzo dobre ceny, dlatego jeśli ktoś ma taką możliwość, warto zatankować do pełna, a nawet zrobić zapas w kanistrze do garażu - mówi Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw z portalu e-petrol.pl.

Ceny paliw regularnie tanieją od października. Podczas gdy wówczas benzyna kosztowała na Podkarpaciu średnio 5,29 zł, a olej napędowy 5,19 zł, dziś oba paliwa można kupić za mniej niż 4,50 zł.

W niedzielę rekord padł na stacji przy hipermarkecie Auchan w Krasnem, gdzie Pb95 i ON były po 4,29 zł. Na innych stacjach w regionie paliwa także potaniały. Auto Wit w Dębicy sprzedawał je po 4,39 zł za litr, a Źródełko w Rzeszowie po 4,34 zł. Jak przekonują analitycy, na tym nie koniec.

- Ceny hurtowe od kilku tygodni spadają. Co prawda te obniżki w ostatnich dniach nieco wyhamowały, ale sprzedawcy ciągle mają pole manewru na swoich marżach. Podczas gdy latem na litrze zarabiali zaledwie kilka groszy, dzisiaj to ok. 30-40, a nawet 50 groszy - wylicza Grzegorz Maziak.

Dlaczego paliwa tak mocno tanieją? Fachowcy tłumaczą, że głównym powodem jest nadprodukcja ropy naftowej. Obecnie więcej się jej produkuje niż zużywa, a to doprowadziło już do obniżki ceny baryłki z ok. 100 do ok. 61 dolarów. Państwa zrzeszone w OPEC, na czele z Arabią Saudyjską mogłyby zmniejszyć wydobycie, ale nie opłaca im się taki ruch.

- Koszty wydobycia są u nich niskie, a gdyby zdecydowały się na taki ruch, dodatkowo poprawiłyby obroty Rosji i USA. A do tego nie chcą dopuścić - wyjaśnia Grzegorz Maziak.

Najnowsze prognozy pozwalają przypuszczać, że ceny na stacjach będą spadać przynajmniej do połowy stycznia. Podczas gdy teraz średnia cena benzyny to w Polsce 4,79 zł, a oleju napędowego - 4,69 zł, za trzy tygodnie będzie to już ok. 4,30 zł. Coraz tańszy ma być także gaz LPG, który kosztuje średnio 2,49 zł, ale do końca roku powinien spaść do 2,38 zł. Auchan w Krasnem już wczoraj sprzedawał go po 2,28 zł.

Zdaniem G. Maziaka o powrocie do cen benzyny na poziomie 5 zł i wyższym nie ma na razie mowy.

- Dopóki państwa z Zatoki Perskiej nie zmienią swojej polityki, a na razie nic na to nie wskazuje, będzie tanio. Gdyby dodatkowo złotówka umocniła się względem dolara, czasowo ceny mogą nawet spaść poniżej 4 zł. Ryzyko, aby wzrosły powyżej 5 zł jest nikłe - przewiduje analityk.

Z analizy e-petrol.pl wynika jednak, że to nie kierowcy, ale właściciele budynków ogrzewanych lekkim olejem opałowym korzystają z obniżek najbardziej. W tej chwili za to paliwo płaci się nawet o 80-90 gr na litrze mniej, niż przed ubiegłorocznymi świętami.