Spadek liczby podróżnych najlepiej widać w granicznych statystykach. W pierwszym półroczu 2019 r. podkarpacki odcinek polsko-ukraińskiej granicy przekroczyło ponad 6 mln osób. Oczywiście nie tylko Ukraińców, choć głównie to oni podbijali statystyki. Tymczasem w ciągu pierwszych sześciu miesięcy obecnego roku, liczba podróżnych odprawionych na podkarpackiej granicy z Ukrainą nie przekroczyła nawet 3 mln osób.
O 48 proc. zmalała liczba odprawianych pojazdów i pociągów. Wzrósł tylko ruch samochodów ciężarowych, o 2 proc.
- Gołym okiem widać, że Ukraińców jest teraz zdecydowanie mniej. Jeszcze przed koronawirusem był znaczący spadek, a handel w Przemyślu zaczął się kurczyć. Najgorzej było wiosną. U mnie zaczynał się sezon na materiały budowlane a tu koronawirus, ograniczenia, zamknięcie granicy
- mówi franczyzobiorca z Przemyśla, jednej z dużych marek budowlanych.
Są branże, które bardzo odczuwają brak pracowników z Ukrainy
Ulubionym miejscem zakupów podróżnych z Ukrainy jest w Przemyślu strefa handlowa przy ul. Lwowskiej. Są tutaj supermarkety spożywcze, hipermarket budowlany, sklep ze sprzętem rtv-agd i inne. W ubiegłym roku o tej porze roku przysklepowe parkingi zapchane były autobusami i busami z Ukrainy. Teraz rzadko spotkać można jakieś busy.
- Kupują tylko ci, którzy wracają z pracy w Polsce, czy gdzieś za granicą - wyjaśnia pracownik sklepu.
Choć województwo podkarpackie w mniejszym stopniu niż regiony zachodnie, centralne czy nadmorskie województwa odczuwa brak siły roboczej ze wschodu, to jednak i u nas brak pracowników z Ukrainy jest problemem.
- Ukraińcy nie mogli przyjechać do nas, ale Polacy, którzy jeździli do sezonowej roboty na Zachód, także nie mogli albo bali się wyjechać. Większość doszła do wniosku, że jeżeli już chorować, to lepiej we własnym kraju. Dzięki temu jakoś sobie poradziliśmy ze zbiorami w tym roku. Ale są branże, które odczuwają i to bardzo brak Ukraińców. Np. cała budowlanka
- mówi rolnik z powiatu przemyskiego, właściciel sporej plantacji malin.
– Epidemia koronawirusa ograniczyła emigrację zarobkową z Ukrainy do Polski, ale z naszych obserwacji wynika, że nie osłabiła zainteresowania wyjazdem do naszego kraju. Z naszego badania wynika, że aż 61 proc. tych, którzy mają doświadczenia pracy w Polsce, chce wrócić – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service oraz ekspert rynku pracy.
Jak wyjaśnia szef Personnel Service, część osób powstrzymują względy administracyjne lub związane z obowiązkową kwarantanną, ale większość planuje wyjazd za granicę do pracy, co jest świetną informacją dla pracodawców z wielu sektorów.
- Przemysł spożywczy, produkcja rtv/agd czy logistyka potrzebują rąk do pracy, bo Polacy pomimo ograniczonego zatrudnienia w niektórych sektorach gospodarki, nadal nie chcą pracować tam, gdzie przyjmowani są Ukraińcy - twierdzi Inglot.
Praca w Polsce nadal atrakcyjna dla Ukraińców
Na szczęście dla nas, nie zrealizował się czarny scenariusz, który przewidywał, że po otwarciu państw zachodnich, zwłaszcza Niemiec, Ukraińcy masowo wyjadą właśnie tam w poszukiwaniu pracy. Polska nadal jest atrakcyjna dla naszych sąsiadów zza wschodniej granicy. Głównie z powodu nadal dużej różnicy w zarobkach.
Jak podaje Personnel Servie, ustawowa pensja minimalna na Ukrainie wynosi 4723 hrywien, czyli równowartość 636 złotych. Tyle zarabiają przedstawiciele branży HORECA (hotelarstwo, gastronomia), a jej dwukrotność otrzymują pracownicy m.in. edukacji, administracji, rolnictwa czy budownictwa. Przeciętne wynagrodzenie u naszych wschodnich sąsiadów w przeliczeniu na złotówki wynosi 1590 złotych.
FLESZ: Ekspresowe podwyżki w rządzie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Gąsiewska wygina się w krzakach. Fani dostrzegli gigantyczną zmianę [ZDJĘCIA]
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...