Pani prezes od żywic z LERG

W Pustkowie koło Dębicy mieści się siedziba firmy LERG - jednego z największych polskich producentów i eksporterów żywic syntetycznych. Zakład powstał jeszcze przed II wojną światową na ponad 60-hektarowej działce. Obecnie należy do przedsiębiorcy Mariana Kwietnia, który 8 lat temu stanowisko dyrektora handlowego w swojej firmie powierzył młodej kobiecie.

Szybko się okazało, że jej pomysły przynoszą spółce wymierne korzyści. 4 lata temu pani Agnieszka awansowała na stanowisko wiceprezesa i dyrektora generalnego LERG. Od tego czasu firma zwiększyła obroty niemal trzykrotnie - do 400 mln zł - i ciągle podbija nowe rynki. Celem pani prezes jest jednak wynik na poziomie miliarda.

Głowa do biznesu

Agnieszka Kozubek-Bespalenko ma dopiero 36 lat. Czy dojrzali panowie dziwią się, widząc młodą kobietę na tak poważnym stanowisku? Tylko na początku. Chwila rozmowy wystarczy, żeby się przekonali, że rozmawiają z fachowcem.

W LERG pracownicy mówią, że pani prezes ma „łeb jak sklep”.

- Coś w tym jest - uśmiecha się ona. – Interesują mnie wszystkie aspekty naszej działalności, można powiedzieć, że „wtrącam się” do wszystkiego, co dzieje się w firmie. Zabieram głos w dyskusjach na temat produkcji czy technologii.

Mimo, że z zawodu jestem ekonomistą, to brak wykształcenia chemicznego z powodzeniem rekompensuje 10 lat doświadczenia w tej branży. Funkcjonowanie naszego zakładu poznałam od podszewki.

Wszyscy biorą żywice

Zakład w Pustkowie produkuje ok. 100 tys. ton żywic syntetycznych rocznie. Firma może poszczycić się wysoką pozycją wśród liderów na rynku półproduktów i surowców chemicznych. LERG produkuje różne rodzaje żywic: poliestrowe nienasycone, żywice oparte na fenolu i formalinie oraz żywice oparte na moczniku i formalinie. Mają one mnóstwo zastosowań, w każdej niemal dziedzinie życia.

- Używają ich producenci wełny mineralnej, sklejek i mebli, parapetów z aglomarmuru, rur wykorzystywanych przy budowie autostrad, opon samochodowych, klocków hamulcowych, jachtów i wielu innych produktów. Lista zastosowań naszych wyrobów jest bardzo długa. Jesteśmy w budownictwie, meblarstwie, motoryzacji - wylicza pani prezes.

- Mamy także własny wyrób stworzony na bazie naszych żywic. Szpachla samochodowa Polfill® to produkt wykonywany według autorskiej technologii i od paru lat rozwijany.

Agnieszka Kozubek-Bespalenko dużą wagę przykłada do rozwijania własnych badań. W Dziale Rozwoju pracuje ponad 40 osób.

- Inwestujemy w badania i rozwój, bo to właśnie w nowoczesnej technologii i innowacyjnych wyrobach tkwi nasza siła. Co roku około 30 proc. wartości sprzedaży pochodzi z prac nad nowymi bądź zmodernizowanymi produktami. Obroty firmy co roku rosną.

W 2011 wyniosły prawie 400 mln zł. Jednak cel, który sobie nakreśliłam i do którego dążę to obroty na poziomie miliarda. W jego osiągnięciu ma nam pomóc nowa inwestycja - do 2014 roku planujemy ukończenie budowy instalacji za ponad 100 mln zł. Szacujemy, że przyniesie ona przychód na poziomie 350 mln zł.

Trzeba wyznaczać sobie cele

Pani prezes pochodzi spod Krakowa. W trakcie studiów, aby dorobić na swoje utrzymanie w wolnym czasie podejmowała się różnych dodatkowych zajęć. Nie chciała polegać finansowo na rodzicach, pragnęła się usamodzielnić. Nie liczyła przy tym na szczęśliwy zbieg okoliczności ani pomoc innych.

Szansę na osiągniecie sukcesu dostrzegała przede wszystkim w zdobywaniu wiedzy i nowych umiejętności. Dlatego zapisała się na studia dla menedżerów - The Advanced Certificate in Marketing pod patronatem The Chartered Institute of Marketing in UK. Sama je również sfinansowała z odłożonych oszczędności.

- Pracowałam wtedy w Master Foods Polska (dzisiejszy Mars) i doszłam do wniosku, że aby się rozwijać i awansować, muszę zdobyć wykształcenie menedżerskie. Studia kosztowały tyle, co dobrej klasy samochód i idąc na nie, zagrałam va banque.

Na studiach została zauważona przez ówczesnego dyrektora handlowego firmy, którą obecnie zarządza. Zakłady Tworzyw Sztucznych ERG (taką nosiły wówczas nazwę) były wtedy w Narodowych Funduszach Inwestycyjnych.

W 2002 roku fabryka nie wyglądała zachęcająco. Zakład był stary, niedoinwestowany i przynosił straty. Władze spółki szukały managera, który pomógłby postawić firmę na nogi. Pani Agnieszka podjęła wyzwanie i przeniosła się do Pustkowa.

- Początki nie były najłatwiejsze - wspomina. - Dobrze zapowiadającą się karierę w prężnie rozwijającej się firmie zamieniłam na pracę w fabryce z wieloma problemami. Przyznaję, że pojawiły się również takie myśli, jak i chwile zwątpienia w słuszność podjętej przeze mnie decyzji.

Dlaczego więc została?

- Wiedziałam, że będę się mogła rozwijać. Że uczestnicząc w transformacji i restrukturyzacji takiej fabryki, można zdobyć ogromne doświadczenie. Przyjechałam do Pustkowa walczyć o przyszłość tej firmy. Trzeba podejmować stawiane nam w życiu wyzwania i być wytrwałym. Dziś nie żałuję swojej decyzji. LERG dynamicznie się rozwija, a ja pokochałam ten piękny i malowniczy zakątek Polski, który stał się moim domem.

Mówię ludziom jak jest

LERG udało się wyprowadzić ze straty dopiero w 2005 roku, kiedy zakład został sprywatyzowany. Wymieniono kadrę zarządzająca. Niestety, nie obyło się także bez zwolnień.

- Wtedy zostałam dyrektorem handlowym. Wiedząc, jak pracuje zakład, wiedziałam, gdzie wprowadzać zmiany, by zaczął przynosić zysk.

Nie było łatwo. Kiedy podejmuje się tak trudne decyzje jak zwolnienia załogi, trzeba się liczyć z ludzką niechęcią. W dodatku rewolucję przeprowadzała młoda kobieta. „Co ona wie o zarządzaniu”, szeptano za jej plecami. Krok po kroku musiała udowadniać, że wie, co robi, że ma wizję rozwoju firmy i wie, jak uczynić LERG świetnie prosperującym zakładem. Musiała także zdobyć zaufanie związków zawodowych.

- Rozmawiałam z nimi otwarcie i zawsze stawiałam sprawę jasno. Chociaż czasem były momenty naprawdę trudne - mieliśmy podnieść pensje, tymczasem zakład odnotował stratę, bo w górę poszły ceny surowców. Podwyżki trzeba było wstrzymać.

Teraz mamy dobre relacje ze związkami. Firma co roku podnosi wynagrodzenie, a trzy lata temu wprowadziliśmy do zarobków załogi premię od zysku. Spora część pensji zależy od marży, jaką wypracujemy. Pracownicy na początku bali się tego rozwiązania, jednak teraz są zadowoleni.

Agnieszka Kozubek-Bespalenko uważa, że ludzie są bardziej lojalni, kiedy widzą, że firma o nich dba. Nie zamyka się przed nimi w gabinecie, przyjmuje każdego pracownika, kiedy tylko ma czas. Chętnie zatrudnia kobiety i uważa, że pracodawcy, którzy tego nie robią, bojąc się odejścia kobiety na urlop macierzyński, popełniają strategiczny błąd.

- Matka, która wraca do pracy po urlopie macierzyńskim, jest jednym z lepszych pracowników. Potrafi lepiej organizować swój czas w pracy i domu. To oddany i lojalny pracownik.

Jestem mamą

Wie, bo sama jest mamą. Pustków zmienił nie tylko jej życie zawodowe, ale i prywatne. Tu poznała obecnego męża. Sergiej Bespalenko z Ukrainy poszukiwał w Polsce dostawcy żywic. Pani Agnieszka była wtedy kierownikiem działu handlowego. W LERG się poznali. Dziś mieszkają razem ze swoim 5-letnim synkiem Mikołajkiem w Zawadzie k. Dębicy.

- Kiedy wracam z firmy, mają mnie tylko dla siebie - mówi pani prezes. - Praca nie jest celem samym w sobie, ale środkiem do osiągnięcia celu. Dlatego w domu zajmuję się dzieckiem, robię obiad. Jeśli nawet przynoszę ze sobą dokumenty, to wyciągam je dopiero, kiedy Mikołaj zaśnie.

Weekendy to czas spędzony z przyjaciółmi.

Państwo Bespalenkowie chętnie wyjeżdżają, ale także często przyjmują gości u siebie. Wtedy pani prezes rządzi w kuchni. Telewizja? Bardzo rzadko. Książki? W dużych ilościach. Chętnie bestsellery. Literatura faktu, kryminały, science fiction. No i bajki, bo bez nich Mikołaj nie zaśnie.

Lubię być prezesem

Pani Agnieszka nie należy do tych prezesów, którzy zapadają głęboko w fotelach swoich gabinetów i widzą swoją firmę w postaci przedstawionych liczb. W prowadzeniu firmy liczy się dla niej coś więcej od osiąganych wyników finansowych. Uważa, że trzeba nie tylko odnosić sukcesy, ale umieć się nimi dzielić.

- LERG aktywnie udziela się w wielu inicjatywach społecznych, wspiera okoliczne szkoły, instytucje, kluby sportowe, dba o ochronę środowiska, a w szczególności o własnych pracowników. To dla nich i ich rodzin już czwarty raz z rzędu firma organizuje integracyjny piknik firmowy - zaznacza Agnieszka Kozubek-Bespalenko.

Praca jej nie nudzi. Spotyka się tu z zagadnieniami z różnych dziedzin, takich jak: produkcja, inwestycje, handel, marketing, zakupy. Tematów jest mnóstwo, ale to właśnie napędza panią prezes z Pustkowa.

- Nie boję się podejmować samodzielnych decyzji. Ale słucham ludzi. I nigdy nie przypisuję sobie cudzych pomysłów. Nie uważam się też za alfę i omegę. Każdy może się czasem mylić. Wiem jednak, że lepiej podjąć złą decyzję niż żadnej i że czasem trzeba ryzykować.

Agnieszka Kozubek-Bespalenko, wiceprezes i dyrektor generalny LERG, zdobyła tytuł Kobiety Przedsiębiorczej 2011 Czytelników Nowin.

Wyroby LERG zdobywają liczne wyróżnienia w ogólnopolskich konkursach takich, jak: Jakość Roku czy Krajowi Liderzy Innowacji i Rozwoju.