Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani prezes zapewnia, że Krosno stać na drugą ligę

Tomasz Ryzner
Dla Karpat nie ma większego znaczenia, gdzie odbywa się mecz. Krośnianie na wyjazdach zdobyli już dokładnie połowę, czyli 13, punktów. Nz. fragment meczu w Dębicy, gdzie wicelider III ligi wygrał 2:1
Dla Karpat nie ma większego znaczenia, gdzie odbywa się mecz. Krośnianie na wyjazdach zdobyli już dokładnie połowę, czyli 13, punktów. Nz. fragment meczu w Dębicy, gdzie wicelider III ligi wygrał 2:1 KRZYSZTOF KAPICA
Karpaty Krosno grają w trzeciej lidze jak z nut. Drużyna trenera Szymona Szydełki ma już na koncie siedem kolejnych zwycięstw.

Kibice lubią takie historie - klub ma problemy, z trudem kleci budżet, kadrę, a potem miesza w lidze. W Karpatach latem było sporo niepewności, ale dziś nikt już o tym nie pamięta. Krośnianie w siedmiu ostatnich meczach strzelili 13 goli, stracili tylko 5 i mają 26 punktów na koncie. Tyle samo ile liderująca Stal Rzeszów.

- Takiej serii w swojej pracy jeszcze nie miałem - mówi Szydełko. - Pewnie, że się cieszymy, ale pod sufit nie skaczemy. Nie idzie nam jak z płatka. W zespole jest dużo młodzieży i czasem brakuje spokoju. Zamiast dobić rywala, niepotrzebnie się cofamy i robi się gorąco.

Kadra Karpat jest skromniutka, ale szczęśliwie piłkarzom dopisuje zdrowie. - Odliczając juniorów, miewamy na meczach 14 zawodników. Na szczęście, po kontuzji wraca Marek Fundakowski - dodaje szkoleniowiec Karpat.

Dumna ze swoich piłkarzy jest szefowa klubu Joanna Frydrych. - Trener i piłkarze dają z siebie wszystko i mamy wyniki, jakich dawno nie mieliśmy - mówi pani prezes, która nie ma nic przeciwko temu, aby passa Karpat nie miała końca. - Droga to daleka, ale jeśli drużyna będzie ciągle w czołówce, nikt jej nie zabroni grać o najwyższy cel. Awans, gra z większymi firmami przyciągnęłyby kibiców na trybuny. Oni czasem potrzebują nowego impulsu - podkreśla pani prezes.

Trener tak daleko w przyszłość nie wybiega. - Dla mnie istnieje tylko najbliższy mecz, a czeka nas przecież wyjazdowe spotkanie z Chełmianką, która jest za naszymi plecami. Gdybyśmy tam wygralił, byłoby super - uważa coach krośnian, którym jesienią przyjdzie podejmować jeszcze wysoko mierzący Motor Lublin. - Teraz jest fajnie, ale przed nami trudne mecze. Poza tym - wszyscy mówią, że to Stal Rzeszów zostanie mistrzem jesieni - uśmiecha się trener krośnian.

Krośnianie mają skromne uposażenia, ale otrzymują je na czas. Gdyby klub chciał pograć wyżej, musiałby mieć w budżecie grubo ponad milion złotych.

- Druga liga kosztuje, obejmuje całą Polskę, ale dla sponsorów byłoby to atrakcyjne. Myślę, że Krosno stać na taki poziom - twierdzi pani prezes. - Na razie musimy poszukać pieniędzy na zimowe wzmocnienie, bo kadra jest rzeczywiście za wąska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24