Pan Tadeusz chciałby zrzec się sześciu świnek.
- Z formalno-prawnych wymogów zostały usunięte przeszkody, aby zbyć sześć wietnamskich świnek. Zwierzęta dostały paszporty, mają także zrobione wszystkie badania - informuje Mariusz Olechowski, biegły sądowy i były miejski radny, który zaangażował się w pomoc panu Tadeuszowi.
Tymczasowy opiekun zgodził się przyjąć zwierzęta na stałe do siebie.
- Dlatego w imieniu pana Tadeusza napisałem pismo do prezydenta miasta o wyrażenie zgody na nieodpłatne wydanie świnek osobie, która aktualnie się nimi opiekuje - mówi Mariusz Olechowski.
Takie pismo w środę zostało złożone w kancelarii Urzędu Miasta w Rzeszowie.
Sprawą świnek zajmuje się prokuratura
Jednak to nie jest takie proste, gdyż sprawą zajmuje się już prokuratura. Chodzi o możliwość popełnienia przestępstwa poprzez złamanie ustawy o ochronie zwierząt.
- Do czasu rozstrzygnięcia sprawy nie możemy nic zrobić - podkreśla Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Wcześniej miasto ustaliło koszty utrzymanie świnek. Pan Tadeusz tymczasowemu właścicielowi powinien płacić niecałe 50 zł za każdy dzień. Do tego dochodzą koszty transportu i leczenia oraz mandaty, które pan Tadeusz dostał od straży miejskiej i inspektoratów weterynarii - każdy po 100 zł.
- Nie mam z czego tego zapłacić. Sam muszę się utrzymać za 700 zł zasiłku z MOPS
- rozkłada ręce pan Tadeusz.
Nasz Czytelnik chce pomóc, ale to niemożliwe
Po artykule w Nowinach do redakcji zgłosił się Czytelnik, który chce pomóc panu Tadeuszowi: opłacić tymczasowy pobyt świnek w gospodarstwie rolnym, zapłacić za ich leczenie i pokryć mandaty.
Jednak dopóki sprawą zajmuje się prokuratura, jest to niemożliwe.
- Nie został właścicielowi zwierząt wystawiony żaden rachunek. Nie możemy nic zrobić dopóki prokurator nie zakończy sprawy
- tłumaczy Małgorzata Wojnowska, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM w Rzeszowie.
Dodaje, że obecnie miasto ponosi koszty utrzymania zwierząt.
Prokuratura albo sąd może podjąć decyzję o zwróceniu panu Tadeuszowi zwierząt, a nawet zwolnić go z ponoszenia kosztów.
Ziemniaki nie są dla wietnamskich świnek?
Przypomnijmy, że zwierzęta panu Tadeuszowi odebrano w lutym po tym, jak świnki na kilka minut uciekły z jego posesji. Temat pojawił się w mediach, a u pana Tadeusza zjawili się urzędnicy z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM w Rzeszowie oraz Powiatowy Lekarz Weterynarii w Rzeszowie.
Inspektorzy stwierdzili, że na działce jest bałagan. Świnie biegały po podwórku, na którym znajdowały się przedmioty o ostrych krawędziach. Według inspektorów mogły zagrażać zwierzętom. Oceniono, że zwierzęta były w dobrym stanie, bez oznak wychudzenia. Jednak zdaniem kontrolerów, ziemniaki i resztki ze szkolnej stołówki, nie są odpowiednią karmą dla wietnamskich świnek. I dlatego mieszkańcowi ul. Robotniczej zabrano trzódkę.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!