Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Jak się czuje?

W chwili wyjazdu ze szpitala samochód z papieżem zatrzymał się przy bramie, gdzie stała grupa dziennikarzy. Franciszek wysiadł i rozmawiał z nimi dłuższą chwilę.

Potwierdził, że będzie przewodniczyć mszy w Niedzielę Palmową na placu Świętego Piotra. Pytany o to, jak się czuje, zażartował: "Wciąż żyję".

– Dziękuję za waszą pracę, za informowanie ludzi, to piękna praca – powiedział papież dziennikarzom. – Wiem, że niektórzy z was spędzili tu noc – dodał.

Wyjaśnił, że w środę po audiencji generalnej źle się poczuł. – Ale nie bałem się – zapewnił.

Papież rozmawiał też z chwilę ze stojącymi obok wysłanników mediów płaczącymi rodzicami, którzy w nocy stracili córkę. Objął ich, pocieszał i modlił się z nimi.

Złożył również autograf na gipsie nałożonym na ręce chłopca.

Franciszek nie wrócił od razu do Watykanu, ale prosto z kliniki Gemelli pojechał do bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie zawsze modli się w ważnych momentach swego pontyfikatu. Po modlitwie udał się do Watykanu.

Zanim papież wjechał przez bramę do Watykanu zatrzymał się i rozmawiał z dziennikarzami i policjantami, którzy tam patrolują okolicę. Policjantom wręczył wielkanocne czekoladowe jajka.

86-letni Franciszek w środę został przewieziony karetką do rzymskiej kliniki Gemelli. Kilkudniowy pobyt papieża w szpitalu Watykan wytłumaczył początkowo koniecznością wyleczenia infekcji, którą - jak zaznaczono - nie jest COVID-19. Później okazało się papież zachorował na zapalenie oskrzeli.

Szczęśliwie szanse na to, iż papież Franciszek pojedzie na Światowe Dni Młodzieży 2023 są znacznie większe.

Ojciec święty przebywał w klinice Gemelli po raz drugi. Pierwsza hospitalizacja miała miejsce w lipcu 2021 roku. Franciszek przeszedł wówczas w tym wielkim rzymskim szpitalu operację jelita.

Papieski apartament w klinice znajduje się na dziesiątym piętrze. Tam także hospitalizowany był kilka razy św. Jan Paweł II.

mm