Parkuje przy Placu Targowym w Łańcucie i nie płaci. Bo uważa, że z opłaty za parking powinien być zwolniony

Mieszkaniec Albigowej (nazwiska prosi nie podawać) handluje na placu targowym w Łańcucie już 8 lat. Sprzedaje kwiaty, owoce, ziarna. W czasach pandemii ruch nawet w targowe wtorki i czwartki się zmniejszył. Jest zwolniony z opłaty handlowej, ale musi płacić za parking. I to go bardzo irytuje.

- My stoimy, jako handlujący przy stołach, ale samochód jest na parkingu. I musimy za parkowanie teraz płacić prywatnemu dzierżawcy. Czemu mamy płacić, jak przez koronawirusa jesteśmy zwolnieni z opłaty targowej? - zastanawia się mężczyzna. - Jak parking był urzędu miasta, to tych opłat nie było - twierdzi.

Ten konflikt kosztuje go sporo nerwów.

- Kiedyś nie zapłaciłem parkingowemu 10 zł, to mnie wezwano na policję. Straszą mnie, zdjęcia mi robią - opowiada handlowiec.

Okazuje się, że opłaty za parking nie reguluje tylko pan Henryk. Reszta handlujących płaci lub po wypakowaniu towaru odjeżdża na pobliski bezpłatny parking.

- To nie jest nowa opłata. Ona cały czas była, tylko pan Henryk jej nie uiszczał - wyjaśnia Michał Mglej, zastępca burmistrza Łańcuta.

Dlaczego zatem pismo o opłacie burmistrz wystawił w marcu 2021 roku?

- Bo dzierżawca zwrócił się do nas z pytaniem, czy zwolnienie z opłaty handlowej zwalnia także z opłaty parkingowej. Wyjaśniliśmy, że to dwie różne opłaty.

Pismo przyjęli wszyscy handlarze, oprócz pana Henryka.

- Zapisujemy wszystkie dni, kiedy on stoi i nie płaci - mówi parkingowy i na dowód pokazuje różową karteczkę. Cała zapisana.

Robił zdjęcia handlarzowi?

- Mój przełożony poprosił mnie, aby zrobił zdjęcia, jak samochód pana Henryka stoi na parkingu, żeby był dowód - przyznaje.

Dzierżawą i organizacją parkingu przy Placu Targowym jest Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Łańcucie.

- Obok bazaru jest miejsce, gdzie można bezpłatnie zostawiać swoje pojazdy. Ten pan chce pokazać, że on będzie decydował i stawiał warunki. My wszystko konsultowaliśmy z władzami miasta

- mówi Dariusz Kaszowski, wiceprezes „Sokoła”.

Dzierżawcę parkingu wyłoniono w przetargu. Cały dochód jest przeznaczany na cele statutowe Towarzystwa.

- To nie jest prywatna inwestycja. Na mocy postanowienia Rady Miasta możemy jako TG „Sokół”, prowadzić działalność gospodarczą - zaznacza wiceprezes. - Nie chcemy z nikim wojować. Do każdego sprzedającego podchodzimy indywidualnie.
I tak handlujący może np. mieć abonament: zapłacić 10 zł i stać cały dzień. Opłata za godzinę parkingu to 2 zł.

- Jakby każdy chciał wjechać samochodem pod sam stragan, a jest tam kilkudziesięciu najemców, to nic by nie sprzedawali, tylko auta oglądali - zauważa burmistrz Mglej.

Dzierżawca jednak do pana Henryka cierpliwość stracił. Jego zachowanie zgłoszono na policję.

- Prowadziliśmy dwa postępowania w sprawie z artykułu 121 par. 2 kw, czyli w wyłudzenia świadczenia przez tego pana. Oba zakończyły się skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu

- potwierdza sierżant sztabowy Wojciech Gruca z KPP Łańcut.

- Ja tych 10 zł nie zapłacę - już zapowiada pan Henryk.

Za miesiąc handlować już nie będzie, bo musi zająć się uprawą pola. Czy dzierżawca do tego czasu będzie tolerował jego zachowanie?