Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie: MKS bezsensownie dubluje kursy

Bartosz Gubernat
Krzysztof Kapica
Autobusy MKS linii 203, 223, 233 odjeżdżają z przystanków w Boguchwale o tej samej godzinie.

Trzy nowe linie kursują przez gminę Boguchwała od początku września. Zastąpiły kursy rzeszowskiego MPK, które zrezygnowało z wyjazdów poza miasto. "203" jeździ z Lutoryża, "223" z Niechobrza, "233" z Mogielnicy. Wszystkie jadą do Rzeszowa.

Mieszkańcy gminy z uruchomienia linii się cieszą, ale na rozkładach jazdy autobusów nie zostawiają suchej nitki.

- Ciekawostka polega na tym, że rozkłady różnią się tylko na krótkich odcinkach od wiosek do Boguchwały. Stąd wszystkie trzy linie jadą jedna za drugą. Sytuacja wygląda komicznie. Trzy autobusy różnych linii wjeżdżają razem na przystanek, a jeśli ktoś się spóźni, to uciekają mu wszystkie połączenia - pisze w mailu do redakcji @kocurek1967, pasażer MKS. - Ciekawe, kto to wymyślił? Dzwoniłem do Urzędu Gminy w Boguchwale, ale tam na hasło komunikacja urzędnicy dostają szału i nic nie odpowiedzą. To żenujące - dodaje internauta.

W oficjalnych rozkładach opublikowanych na stronie internetowej związku PKS pokrywają się praktycznie wszystkie kursy. Np. rano z przystanku Boguchwała Grunwald wszystkie linie odjeżdżają solidarnie o godzinie 7.20, a później 9.30 i 11.20. Razem jadą także po południu i wieczorem.

- Wystarczyłoby zaplanować pięciominutowe odstępy w kursach. Wtedy automatycznie liczba połączeń z Rzeszowem wzrosłaby trzykrotnie - uważa internauta.

Piotr Klimczak, zastępca burmistrza Boguchwały i szef związku PKS (właściciel MKS) uwagami pasażerów nie jest zaskoczony.

- Bo ci ludzie mają sto procent racji. Rozkład jazdy jest bezsensowny. Problem w tym, że innego nie możemy ustalić. To wina urzędników z Rzeszowa, którzy ciągle nie wydali nam zgody na korzystanie z przystanków w centrum miasta - tłumaczy Piotr Klimczak.

Bez zgody miasta autobusy mogłyby zatrzymywać się tylko na rogatkach Rzeszowa.

- Dlatego chociaż to trzy różne linie, od Boguchwały jadą o tych samych godzinach i taką samą trasą, korzystając z pozwolenia wydanego dla jednej linii. Traktujemy je jako tzw. bisówki, czyli dodatkowy autobus na to samo połączenie. Wówczas nie potrzeba nam dodatkowych pozwoleń na korzystanie z zatoczek - mówi P. Klimczak.

Władze związku PKS zapewniają, że w przypadku wydania zgody przez miasto, zmienią rozkłady. - Do wniosku, jaki złożyliśmy w urzędzie miasta jest dołączony projekt różniących się rozkładów dla wszystkich trzech linii. Ale urzędnicy robią nam na złość. Na decyzję czekamy już od wakacji - mówi Piotr Klimczak.

W mieście odbijają piłeczkę. Łukasz Dziągwa, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie tlumaczy, że MKS nie może dostać zgody na korzystanie ze wszystkich przystanków, o które wnioskuje.

- Decyzją Rady Miasta na 49 przystanków ze względów bezpieczeństwa nie wpuszczamy więcej przewoźników. Dotyczy to wszystkich firm, MKS nie jest wyjątkiem. Ale pozostałe 486 przystanków chętnie udostępnimy - mówi dyrektor.

Uruchomienie "bisówek" przez podmiejskiego przewoźnika nazywa natomiast łamaniem prawa.

- Obserwujemy sytuację od początku miesiąca. Lada dzień wystąpimy do inspekcji transportu drogowego o ukaranie firmy za bezprawne korzystanie z przystanków - zapowiada Dziągwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24