Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paula ma szansę na odszkodowanie

Jerzy Mielniczuk
- Lekarze dawali Pauli 1 proc. szans na przeżycie. Z lewej Anna Cendrowska, nauczycielka Pauli, z prawej jej mama Magdalena Andreasik.
- Lekarze dawali Pauli 1 proc. szans na przeżycie. Z lewej Anna Cendrowska, nauczycielka Pauli, z prawej jej mama Magdalena Andreasik. Fot. Jerzy Mielniczuk
Dopiero program telewizyjny sprawił, że sprawę potrąconej na przejściu dziewczynki zajęto się jak należy.

- Sprawa rozwija się tak, jak powinna być od początku prowadzona. Gdyby to było trzy lata wcześniej, stan Pauli byłby dziś zdecydowanie lepszy - mówią Andreasikowie ze Stalowej Woli.

Sama sobie winna

18 marca 2004 r., gimnazjalistka została potrącona na przejściu dla pieszych. Prokurator uznał, że to jej wina, a skoro tak, to firma ubezpieczeniowa też umyła ręce.

Paula wracała z rekolekcji, gdy niedaleko kościoła, została uderzona przez samochód. Samochód wlókł ją jeszcze 50 m, nim się zatrzymał. Po wypadku dziewczynka była przez 9 miesięcy w śpiączce. Przeszła wiele operacji i choć lekarze dawali jej na początku 1 proc. szans na przeżycie, żyje. Żyje, ale już nie samodzielnie. Ma niedowład wszystkich kończyn, nie reaguje na polecenia.

- A lekarze i tak dziwią się, że jest w dobrym stanie, po tak ciężkim wypadku - mówi Magdalena Andreasik, matka Pauli.

Młody kierowca, który potrącił Paulę, stwierdził, że jej nie zauważył. Policja przyjęła jego wersję, a za nią prokurator. Kierowca został całkowicie uniewinniony. Winą za wypadek obarczono samą Paulę. Rodzina dziewczynki próbowała skarżyć decyzję prokuratora, ale Sąd Rejonowy w Stalowej Woli uznał, że postępowanie prowadził wzorowo.

- Gdyby nie ta decyzja sądu, moglibyśmy przed innymi instancjami dochodzić swoich praw - mówi Piotr Andreasik. - Niestety, zamknięto nam drogę do wszelkich odwołań.

Ocknęli się po 3 latach

Rodzina za własne, albo pożyczone pieniądze leczyła i rehabilitowała Paulę. Firma, w której był ubezpieczony samochód, odmówiła jakiegokolwiek odszkodowania, bo sąd uznał winę ofiary wypadku! Matka jednak nie ustawała w dochodzeniu swoich praw. Niedawno wypadek Pauli został przedstawiony w "Sprawie dla reportera". Ośmieszony został w nim stalowowolski wymiar sprawiedliwości, nie mówiąc o firmie ubezpieczeniowej, która odmówiła pomocy.

Po programie ubezpieczyciel odezwał się pierwszy raz od wypadku i dał rodzinie zaliczkę na poczet ewentualnego odszkodowania. Zaraz też prokuratura nakazała wykonanie nowych czynności procesowych. Są przesłuchiwani nowi świadkowie, będzie wizja na miejscu wypadku, powołano nowych biegłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24