Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Woicki: Wszyscy trenerzy światowej klasy są tacy sami; nie ma z nimi miękkiej gry. Jeszcze wszystko przed nami w tym sezonie

Marek Bluj
Marek Bluj
Siódma pozycja po pierwszej rundzie na pewno nie jest szczytem naszych marzeń, ale też nie powoduje, że sezon jest stracony - mówi Paweł Woicki
Siódma pozycja po pierwszej rundzie na pewno nie jest szczytem naszych marzeń, ale też nie powoduje, że sezon jest stracony - mówi Paweł Woicki Krzysztof Kapica
Na koniec pierwszej rundy rozgrywek w PlusLidze i 2021 roku Asseco Resovia wygrała z Lubinie z Cuprum 3:1. To z wielu względów bardzo ważne zwycięstwo. - Ufff, ale było gorąco - potwierdza Paweł Woicki.

- Rzeczywiście, było gorąco. Cuprum jest takim trochę niewdzięcznym przeciwnikiem. Drużyna ta posiada trochę potencjału, zwłaszcza ofensywnego i nieobliczalności - w zagrywce i w ataku i pokazała to w meczu z nami - przyznaje PAWEŁ WOICKI, rozgrywający i najstarszy zawodnik rzeszowskiej drużyny. - Najważniejsze, że udało nam się wygrać za 3 punkty. W kontekście dalszej części sezonu była to dla nas sprawa najwyższej wagi.

Działo się w I rundzie obecnego sezonu. Asseco Resovia była na ustach całej Polski. Z reguły były to opinie z pogranicza sensacji - „Znów porażka, „Rzeszowska plejada gwiazd gra słabo i zawodzi”. Itp., itd. Zmiana trenera. Zapewne staraliście się, aby zwycięstwem w Lubinie powitać Marcelo Mendeza, nowego coacha?

Resovia zawsze będzie na ustach kibiców, zawsze będzie wzbudzała emocje. I to jest fajne. Fajnie by jednak, aby jak najwięcej było emocji pozytywnych, żeby nasi kibice mówili o naszej drużynie jak najlepiej. W kwestii nowego trenera; chcieliśmy wygrać także dla siebie. Nowy trener, super, ale my gramy o szacunek dla siebie. Jechaliśmy do Lubina wygrać z szacunku do siebie i do klubu w którym gramy, dla kibiców, którzy 30 grudnia w bardzo dużej grupie przyjechali kilkaset kilometrów do Lubina aby nas wspierać. Mamy dla nich za to duży szacunek. Nowy trener zrobił świetne otwarcie; wygrał spotkanie na gorącym terenie.

Byliście zaskoczeni roszadą na stanowisku trenera?

Nie ma znaczenia czy byliśmy zaskoczeni, czy nie byliśmy. Klub dokonał zmiany, my musimy to uszanować. Nie jesteśmy od tego, żeby w takiej sprawie czuć się zaskoczonymi, tylko cały czas ciężko pracować. Zaskoczeni mogą być dziennikarze, działacze. Zawodnicy nawet gdyby byli zaskoczeni, nie są od tego, żeby dyskutować na ten temat, tylko pracować.

Jak was powitał słynny Argentyńczyk? Coś się zmieniło w treningach?

Każdy trener ma swój system pracy. Nowy trener zaczął wprowadzać swój system. Trochę inny. Alberto Giuliani, z którym mieliśmy możliwość pracować wcześniej, jest trenerem światowej klasy. Obecnie przyszedł następny trener światowej klasy. Teraz my musimy pokazać, jak gramy na boisku, co potrafimy.

Co powiedział Senior Marcelo po meczu w Lubinie?

Nie było okazji, aby porozmawiać. Podziękował za spotkanie. Zagraliśmy całą drużyną z sercem. Po meczach, na gorąco, bardzo rzadko się rozmawia o meczu. Lepiej zrobić to na chłodno po jednym, dwóch dniach przerwy.

Marcelo Mendez to trener z dokonaniami. Mówi się, że nie ma z nim miękkiej gry.

Wszyscy trenerzy światowej klasy, są tacy sami: nie ma z nimi miękkiej gry. Chyba tak trzeba. Jeżeli się jest światowej klasy trenerem, to zazwyczaj trenuje się bardzo dobrych zawodników, którzy potrzebują twardej gry i twardego traktowania. Uczciwego, sprawiedliwego, ale twardego.

Kibice Asseco Resovii z dużą nadzieją oczekują na zdecydowanie lepszą grę drużyny pod batutą Mendeza i zwycięstw. Po pierwszej rundzie macie ich tylko 6. 19 punktów i 7. lokata w tabeli też pozostawiają ogromny niedosyt?

Bardzo duży. Wiemy, że musimy grać lepiej, wygrywać mecze z przeciwnikami, których chce się mieć za sobą. W PlusLidze jest to najważniejsze - pokonuj tych, których chcesz mieć za sobą, aby być wysoko w tabeli i aby mieć najlepszą pozycję w play-offach. Siódma pozycja na pewno nie jest szczytem naszych marzeń, ale też nie powoduje, że sezon jest stracony. Tak naprawdę dalej jesteśmy w grze o wszystko, ale to wszystko będzie zależało od nas.

Myślę, że ambicją drużyny jest, aby grać o medal?

Myślę, że jest to cały czas nie tylko w naszym zasięgu, ale także w marzeniach i oczekiwaniach. Ciężko powiedzieć. W tym momencie musimy odnaleźć swoją tożsamość na boisku. Wydaje mi się, że przez pierwszą rundę trochę jej szukaliśmy. Taki mecz jak w Lubinie, trudny, wyszarpany pozwala tworzyć podwaliny pod to, aby tę tożsamość zbudować. W tym sezonie kilka takich spotkań rozegraliśmy i wygraliśmy w bardzo trudnych warunkach. Na przykład w Suwałkach, może z nie najlepszą drużyną w PlusLidze, ale czegoś takiego jak w Lubinie i Suwałkach zabrakło nam w Katowicach, u siebie z Lublinem. Widzę tu drogę którą w pewnym momencie zaczęliśmy dobrze kroczyć.

Najlepszy do tej pory mecz Resovii to ten z Projektem Warszawa na Podpromiu?

Nie oceniłbym tego meczu jako nasz najlepszy. Mimo porażki bardzo dobre spotkanie rozegraliśmy w Bełchatowie. Było to twarde starcie, pokazujące potencjał naszego zespołu. Na początku to myśmy grali dobrze, później Bełchatów grał dobrze. Dwie dobrze grające drużyny spotkały się w tie-breaku. W spotkaniu z Projektem nie pozwoliliśmy warszawskiej drużynie dojść do głosu. Całkowicie ją stłamsiliśmy i przez to mecz ten był jednostronny, wygraliśmy go dosyć spokojnie 3:0. Nie zastanawiałem się jednak, który z tych pojedynków mógł być najlepszy.

Najsłabszy mecz rozegraliście chyba z LUK Lublin?

Mecze z Lublinem i Treflem Gdańsk postawiłbym na równi.

W rundzie rewanżowej, która rozpocznie się już środowym meczem z Indykpolem w Rzeszowie, może być tylko lepiej. Musi być lepiej.

Będzie lepiej. Indykpol Olsztyn nie jest łatwym przeciwnikiem. Pierwszy mecz wygraliśmy nadspodziewanie łatwo. Potencjał naszej drużyny ujawnia się, otwiera. Może kilka dni wspólnych treningów pozwoli trenerowi na wdrożenie swoich pomysłów na grę, może zaproponuje coś innego, może innym sposobem spróbuje uwolnić przestrzenie, w których od początku sezon u kulejemy. Oby.

Sylwestra spędził pan w rodzinnym gronie?

Tak, w domu z dziećmi i z żoną.

W 2022 roku życzę panu, rodzinie i drużynie przede wszystkim dobrego zdrowia. I czego jeszcze?...
Zdrowia przede wszystkim oraz spełnienia oczekiwań naszych kibiców. Nie obserwatorów, nie kibiców zewnętrznych, tylko naszych. Abyśmy spowodowali i nich uśmiechy. Z klubem kibica nie ma problemu, wspiera nas bezgranicznie, ale chodzi mi o to, aby ludzie przychodzili do hal Popromie i wychodzili uśmiechnięci i zadowoleni z naszej gry i wyników. Tego sobie życzę najbardziej. Jak to będzie, to znaczy, że będziemy grali dobrze, będą wyniki. Będzie dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24