Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pensjonat blisko budowy

Kinga Rymut - Sobala
Robert Kawalec (l. 41) z Rzeszowa, z utęsknieniem czekał na rodzinne wakacje w Turcji. Zamiast wypoczynku, biuro podróży zafundowało mu dwa tygodnie stresu. Wniósł sprawę do sądu, który nakazał wypłacić Kawalcowi ponad 5 tys. zł. odszkodowania.

W marcu ubiegłego roku Robert Kawalec wykupił w Triadzie dwutygodniowe wakacje w Turcji. Skusił się na promocję. Za wakacje dla 4 osób zapłacił ponad 5 tys. zł. Oferowany hotel nieźle prezentował się w folderze. Fotografiom towarzyszyła informacja, że hotel jest położony 800 m od plaży oraz 1,5 km od centrum miasta. W pobliżu miały znajdować się restauracje, bary i sklepy.

Kilka dni przed wyjazdem pracownik Triady zadzwonił z informacją o zmianie wybranego hotelu na inny, o takim samym standardzie. Zgodzili się na zamianę.

Pensjonat blisko budowy

Gdy rodzina Kawalców dotarła w Turcji na miejsce noclegu, nie mogła uwierzyć, że mają tam spędzić dwa tygodnie. To nie był obiecany 3 - gwiazdkowy hotel, tylko pensjonat położony w centrum nowobudowanego osiedla. Dzień i noc słyszeli łoskot spycharek i pokrzykiwania robotników budowlanych.

Rezydent spotkał się z grupą zaraz po zakwaterowaniu w hotelu. Jednak rodzina Kawalców nie wiedziała jeszcze, jakie niespodzianki ich czekają. Zgodnie z umową posiłki miały być w formie szwedzkiego stołu. - Jedzenie zdobywało się na zasadzie, kto pierwszy ten lepszy, w dodatku było jednostajne i zimne - opowiada pan Kawalec. Kelnerzy nie uzupełniali braków i w rezultacie nie wystarczało posiłków dla wszystkich. To lekceważenie ze strony obsługi hotelowej raziło turystów.

- Poprosiłem zarządcę pensjonatu o naprawienie cieknących kranów w umywalce i pod prysznicem. Nikt nic nie zrobił - opowiada pan Kawalec.

Daleko do morza

Magdalena Loba z Triady nie zgadza się z zarzutami pana Kawalca. - Reklamacja jest próbą wyłudzenia pieniędzy - twierdzi Loba. - Wszystkie świadczenia co do ilości i jakości zostały wykonane.
Nie odpowiadanie Triady na kilkakrotne reklamacje klienta tłumaczy wewnętrzną reorganizacją firmy. Twierdzi, że po interwencji Rzecznika, zaproponowała polubowne zakończenie sporu poprzez obniżenie ceny imprezy. Według niej, klienci zażądali jednak zwrotu całej sumy. Triada odwołała się od sądowego nakazu zapłaty. - Obecnie oczekujemy na wyznaczenie terminu rozprawy - informuje Loba.

Według umowy, hotel miał znajdować się blisko plaży. Okazało się, że musieli maszerować ponad 3 kilometry w 40 - stopniowym skwarze. Droga do morza zajmowała ok. 45 min. Mogli też skorzystać z busa, który dowoził wczasowiczów na plażę. - Niestety, bus kursował w godzinach największych temperatur, kiedy należy unikać kąpieli słonecznych - żali się pan Robert. Dojazd busem nie przyspieszał dotarcia na plażę, bo kierowca zbierał wczasowiczów z innych hoteli.

Zdesperowani zadzwonili do rezydenta z prośbą o spotkanie. Zamiast niego zjawiła się dziewczyna, która też nic nie wskórała. Złożyli pisemną reklamację - o hałasie, odległości od plaży, ignorancji pracowników pensjonatu.

Szykany

Artur Kondrat, Miejski Rzecznik Konsumentów w Rzeszowie

- Jestem zszokowany. Zdjęcia mówią same za siebie a mimo to spółka nie poczuwa się do odpowiedzialności. Triada nie odpowiedziała na wystąpienie Rzecznika Konsumentów, chociaż ma taki obowiązek. Nie wiem na co spółka liczyła. Że sprawa przyschnie, że blefuję i sprawa nie trafi do sądu?

Po pierwszej reklamacji zarządca pensjonatu zaczął ich szykanować. - Był niemiły i bezczelny, przestaliśmy czuć się bezpiecznie - opowiada pan Kawalec. Wyłączał im satelitę, gdy oglądali telewizję, pchnął dziecko pana Roberta do basenu. Kierowca busa kazał im płacić za przejazd, który był dla wszystkich bezpłatny.

Znów zadzwonili do rezydenta. - Przyjechała ta sama dziewczyna i spisaliśmy kolejną reklamację - wspomina pan Kawalec. W dniu wyjazdu o 9.45 kazano im do godz. 10 opuścić pokój, choć według informacji od rezydenta mieli czas do 12.

Po powrocie 3 razy wysyłał reklamacje do Triady, ale nie doczekał się odpowiedzi. Wysłał zdjęcia dokumentujące warunki, w jakich spędzili wakacje. Na fotografiach widać rozkopane ulice, pracujących robotników, spycharkę przy hotelu. Zwrócił się o pomoc do rzecznika praw konsumentów w Rzeszowie. Wysłał do Triady pisma z prośbą o rozpatrzenie reklamacji. Również nie otrzymał odpowiedzi.

Pan Robert w końcu skierował sprawę do sądu. Sąd skazał Triadę na zapłatę ponad 5 tys. zł odszkodowania czyli zwrot kosztów imprezy. - Jak będę miał pieniądze w ręce, to uwierzę, że wygrałem. Nawet jeśli je dostanę, nie zrekompensują mi one zszarpanych nerwów i zepsutego urlopu - twierdzi pan Kawalec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24