Oto rysuje się realna szansa, że krasiczyński zamek niebawem odzyska dawną świetność. Jeśli tak się stanie, duża w tym będzie zasługa Agencji Rozwoju Przemysłu SA w Warszawie, będącej administratorem tego prześwietnego obiektu.
Obecnie najważniejszym zadaniem jest odnowienie mocno zniszczonej Baszty Boskiej, która przez całe lata popadła niemal w całkowitą ruinę. A jest to arcydzieło najwyższej klasy, ze wspaniałą kaplicą.
Szanse i nadzieje
- W obecnym sezonie konserwatorskim odnowienie Baszty Boskiej będzie właśnie najważniejszym zadaniem - mówi podkarpacki wojewódzki konserwator zabytków w Przemyślu Mariusz Czuba. - W pierwszym etapie trzeba będzie odwodnić basztę, wzmocnić jej konstrukcję, dokonać renowacji dekoracji sgraffitowej zdobiącej jej ściany, odnowić portal i zamontować oryginalne drzwi wejściowe zdeponowane w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej.
Sporych nakładów, wysiłku i kunsztu konserwatorów wymagać będzie odnowienie wnętrza Baszty Boskiej i znajdującej się pod nią rodowej krypty Sapiehów, którą zdewastowali żołnierze Armii Czerwonej, rozbijając groby w poszukiwaniu skarbów. Dzieła zniszczenia dokonał ząb czasu.
Po II wojnie światowej
krasiczyński zamek systematycznie popadał w ruinę. Kolejni gospodarze bezradnie rozkładali ręce. Koszt renowacji zamku zdecydowanie przewyższał możliwości finansowe. I to zarówno PRL-owskiego Ministerstwa Kultury i Sztuki, jak i żerańskiej FSO, który to urząd i fabryka przez długie lata administrowały krasiczyńskim obiektem.
W 1996 r. cały zespół zamkowo-parkowy przeszedł w ręce Agencji Rozwoju Przemysłu SA. Początkowo niewielu wierzyło, że tej firmie uda się to, co przez całe lata nie udawało się poprzednikom. A jednak powoli, krok po kroku, zamek i park piękniały. Zdołano odrestaurować Basztę Królewską, w której znajduje się stylowa winiarnia i restauracja, a w skrzydle północnym sale konferencyjne. W Baszcie Papieskiej urządzono podziemną trasę turystyczną, ale największym osiągnięciem w ub. roku była konserwacja południowej kurtyny i cennej dekoracji sgraffitowej zdobiącej wschodnią ścianę zamkowego dziedzińca.
Pieniądze, pieniądze...
Teraz kolej na Basztę Boską, a następnie na renowację ściany zachodniej. Ponadto wciąż pojawia się wiele dylematów, związanych przede wszystkim z pewnymi "zniekształceniami" architektury zamku, dokonywanymi w różnych okresach, często bez odpowiedniej dokumentacji historycznej, a nade wszystko bez logicznej koncepcji.
Obecnie jest duża szansa na to, by w stosunkowo niedługim czasie krasiczyńska perła zaczęła błyszczeć dawnym blaskiem. - Wierzę, że w ciągu trzech lat można będzie zakończyć całą konserwację struktury architektonicznej zamku - twierdzi Mariusz Czuba, pod którego nadzorem odbywają się prowadzone w Krasiczynie prace.
Czy podkarpacki wojewódzki konserwator zabytków nie jest zbytnim optymistą? Na wszelki wypadek dodaje zatem: - Oczywiście pod warunkiem, że nie zabraknie środków finansowych.
I to, niestety, może być poważnym utrudnieniem. Ale, póki co, i my bądźmy optymistami. Krakanie pozostawiając krukom, których także w Krasiczynie nie brakuje.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?