PGE Stal Rzeszów jeździ dziś w Lesznie

Dziś na torach ekstraklasy rozegrane zostaną mecze zaległej, ósmej kolejki. Rzeszowskie "Żurawie", które zamykają tabelę, lecą do Leszna na pojedynek z tamtejszą Fogo Unią, liderem i głównym pretendentem do mistrzowskiego tytułu. Lesznianie wystawili najmocniejszy skład - z Nickim Pedersenem, Emilem Sajfutdinowem i braćmi Piotrem i Przemysławem Paw- lickimi. Wszyscy stawiają w tym spotkaniu wszystkie pieniądze na gospodarzy. Wiedzą, co robią.

PGE Stal pojedzie na stadionie im. Alfreda Smoczyka tylko z dwoma obcokrajowcami -Gregiem Hancockiem i Peterem Kildemandem. - Tak, pojedziemy w takim ustawieniu, jakie podałem. Kenni Larsen nie może jeszcze wystąpić, a Peter Ljung też nie zamelduje się jeszcze na tym meczu - informuje trener naszego beniaminka Janusz Ślączka.

Ljung świetnie spisał się w meczu szwedzkiej Allsven-skan, zdobywając dla Vaster-vick Speedway w wygranym spotkaniu z Vargarną Norr-koeping komplet 15 punktów.

- Być może któryś z nich wystartuje w zaległym spotkaniu z Falubazem, chyba że nasi krajowi zawodnicy będą się dobrze spisywać... - dodaje coach ekipy znad Wisłoka, która punktów potrzebuje jak kania dżdżu. W niedzielę w Lesznie liczyć będzie chyba tylko małe oczka. Podkreśla to zresztą sam szkoleniowiec.

- Będziemy starać się zdobyć dużo, jak najwięcej małych punktów, bo one w ostatecznym rozrachunku też mogą mieć znaczenie - mówi Ślączka.

Wypada mieć nadzieję, że drużyna z Rzeszowa ambitnie będzie się stawiać faworyzowanym "Bykom". Artur Czaja, Dawid Lampart i Mirosław Jabłoński w minioną niedzielę mieli okazję poczynić pewne spostrzeżenia odnośnie do jazdy na "Smoczyku", startując w finałach MIMP i MPPK. - Miejmy nadzieję, że te nasze wspólne uwagi się sprawdzą - akcentuje Ślączka.

Nie ulega kwestii, że będzie to dla gości bardzo trudny mecz. Nie dość, że stanie naprzeciw nim wyjątkowo mocny zespół, to jeszcze będzie miał on atut własnego toru. Grunt to nie pękać jeszcze przed pierwszym wyścigiem. W Rzeszowie - po wyrównanej walce i dużych emocjach, podgrzanych trochę przez arbitra - lesznianie zwyciężyli 48:42.

Straty punktów w tamtym pojedynku nasi zawodnicy żałowali najbardziej. Ale to już historia...
Nicki Pedersen oraz Greg Hancock i Peter Kildemand przyjadą do Leszna prosto z Daugav- pils, gdzie w sobotę (godz. 18, sędziuje Marek Wojaczek) rywalizować będą w turnieju piątej rundy Grand Prix. Z Łotwy muszą spieszyć się do Leszna, a to kawał drogi.

Pedersen z Hancockiem wciąż mają z sobą na pieńku. W Daugavpils kolejna osłona ich rywalizacji. "Power" jest drugi w klasyfikacji generalnej IMŚ (43 pkt), a "Herbi" - trzeci (39). Są liderami swoich zespołów, nerwy muszą więc trzymać na wodzy. Inna sprawa, że ich pojedynki będą miały wyjątkowy smaczek. Jak zwykle zresztą...

Fogo Unia Leszno - PGE Stal Rzeszów

Fogo Unia: 9. Nicki Pedersen, 10. Grzegorz Zengota, 11. Przemysław Pawlicki, 12. Emil Sajfutdinow, 13. Tobiasz Musielak, 14. Piotr Pawlicki, 15. Bartosz Smektała. Menedżer Adam Skórnicki.

PGE Stal: 1. Greg Hancock, 2. Mirosław Jabłoński, 3. Dawid Lampart, 4. Karol Baran, 5. Peter Kildemand, 6. Artur Czaja, 7. Krystian Rempała. Trener Janusz Ślączka.

Leszno - niedziela (19.07), godz. 19.30 (rez. nSport+ HD). Sędziuje: Ryszard Bryła (Zielona Góra); komisarz toru: Stanisław Pieńkowski (Bydgoszcz).

W pierwszym meczu: Rzeszów - Leszno 42:48.

Na żywo: Radio Rzeszów.

W innych meczach zaległej, 8. kolejki: Spar Falubaz - Betard Sparta Wrocław (19.30, na żywo nSport), Unia Tarnów - GKM (17), KS Toruń - Stal Gorzów (17, na żywo nSport).