PGE Stal Rzeszów. Kenni Larsen już jest, ma być Greg Hancock

Sytuacja na żużlowym rynku transferowym zmieniała się w ostatnich dniach jak w kalejdoskopie. W czwartek zapadło kilka ważnych decyzji. Te i inne zmiany ujrzą światło dzienne pewnie dopiero po 19 grudnia, kiedy oficjalnie rozpocznie się sezon transferowy.

Pierwsza dobra wiadomość nadeszła z Danii, bo Kenni Larsen po kilkunastu dniach namysłu zdecydował się na pozostanie w rzeszowskiej drużynie na kolejny rok. Był liderem "Żurawi" w I lidze, powinien także dawać sobie radę w ekstralidze. W każdym razie, mocno na niego liczy trener Janusz Ślączka. Larsen, obok widowiskowo jeżdżącego Petera Kildemanda (jest blisko), będzie drugim Duńczykiem w teamie znad Wisłoka.

Wiele wskazuje na to, że liderem rzeszowskiej drużyny w sezonie 2015 zostanie Amerykanin Greg Hancock. Mistrz świata dostał z Rzeszowa konkretną ofertę i strony są bardzo blisko porozumienia."Herbie" ma także kuszącą ofertę z Tarnowa, ale z tego ,co nam wiadomo wolałby związać się ze stolicą Podkarpacia i pewnie tak zrobi.

Sprawa z pozyskaniem Hancocka zrodziła się po tym, jak przymierzany do rzeszowskiej drużyny Artiom Łaguta, wybrał ostatecznie propozycję GKM Grudziądz. Rosjanin pozostawił także na lodzie Unię Tarnów, która myślała, że... go ma. Blisko Grudziądza jest Tomasz Gollob.

Ponieważ drogi Grzegorz Walasek wybrał Falubaz Zielona Góra, na rynku nie pozostało już wielu dobrych zawodników. W kontekście PGE Stali wymieniany jest Mirosław Jabłoński. Mówi się, że do klubu powróci Dawid Lampart. Raczej nie zostaną w rzeszowskiej drużynie Maciej Kuciapa i Paweł Miesiąc. Jeżeli będzie chciał, to zostanie Łukasz Sówka. Zostanie raczej na pewno Krystian Rempała.