PGNiG Superliga. Duże zmiany w systemie rozgrywek. Koniec z play-offami, od teraz tylko sezon zasadniczy

Wygląda na to, że w PGNiG Superlidze sezon bez reformy, to sezon stracony. Od 2016 roku mieliśmy już kilka reform – od braku spadków i podziale ligi na dwie grupy (niebieską i pomarańczową), były również punkty bonusowe (za jedną wygraną można było otrzymać nawet 4 punkty!), było również powiększanie i pomniejszanie ligi. Gdy wrócono do spadków, ujednolicono ligę i zrezygnowano z punktów bonusowych przyszedł koronawirus, który wymógł kolejną zmianę.

Tym razem PGNiG Superliga rezygnuje z faz play-off i play-out, czyli naturalnymi rzeczami we właściwie wszystkich ligach halowych w Polsce. Teraz jednak tego nie będzie – w zamian otrzymamy tylko sezon zasadniczy. Mówiąc krótko: kto zdobędzie najwięcej punktów – wygra ligę.

– Sezon 2020/2021 rozpoczniemy w zupełnie nowej rzeczywistości. Niezwykle napięty terminarz meczów reprezentacji i klubów w europejskich pucharach, które zmieniają w tym sezonie swoją formułę, spowodował, że postanowiliśmy rozegrać ligę w nowym systemie. O końcowym wyniku zdecyduje tabela po rozegraniu meczów w formule każdy z każdym mecz i rewanż – tłumaczy Marek Janicki, Prezes Superligi Sp. z o.o.

- Tym sposobem zagramy systemem, który leży u podstaw piłki ręcznej w Polsce i z powodzeniem funkcjonuje np. w Liqui Moly Handball Bundeslidze. Nasza decyzja spowodowana jest również potrzebą przygotowania się na różne scenariusze związane z pandemią Koronawirusa COVID-19.

- Rozegranie ligi w tej formule pozwoli nam zachować niewielką rezerwę czasową na pełne rozegranie sezonu – również w przypadku pojawienia się drugiej fali epidemii i ewentualnej konieczności czasowego wstrzymania rozgrywek na jesieni – podkreśla sternik PGNiG Superligi.

Nowy sezon powinien wystartować w połowie września. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy mecze będą odbywać się udziałem kibiców.

ZOBACZ TAKŻE - Sylwia Matuszczyk, nowa piłkarka ręczna Eurobudu JKS-u: Przenosiny do Jarosławia mogą mi pomóc [STADION]