Po serii czterech porażek jarosławianki szykowały się na mecz z byłą ekipą swojego trenera Reidara Moistada jak na świętą wojnę. Już tradycyjnie zaczęły dobrze, od 3:0 w 4. minucie (piękna kontra Julii Pietras przez całe boisko). Przez pierwszy kwadrans mecz był jednak bardzo wyrównany (8:7 w 15.).
Wtedy nastąpił przestój przyjezdnych, które popełniały dużo strat i w 21. minucie było już 13:7. Od stanu 15:8 w 24. min gorszą serię zaczęły miejscowe, co zbiegło się z karą najlepszej w ich szeregach Aleksandy Zimny; cztery gole przyjezdnych z rzędu spowodowały, że było już tylko 15:12.
Jarosławianki grały nerwowo, niecelnie rzucały, ale na 28 sekund przed przerwą Zimny trafiła z karnego (16:12). Lesia Smolinh odpowiedziała niemal równo z syreną i zanosiło się na bardzo zaciętą uwagę, a zwracało uwagę słabe rozłożenie ofensywnych akcentów w ekipie Eurobudu JKS-u, bo bramki rzucały tylko cztery zawodniczki: Zimny 6, Katarzyna Kozimur 4, Pietras i Valentina Nestsiaruk - po 3.
Początek drugiej połowy był słaby w wykonaniu miejscowych i w 34. minucie, po bramce na 16:16 Martyny Borysławskiej, trener Moistad poprosił o czas. W 38. mieliśmy pierwsze prowadzenie ekipy znad morza; 18:17 po karnym Smolinh.
Od tego momentu grano gol za gol; Aleksandra Zimny, która grała przeciwko siostrze Katarzynie, rzuciła 3 gole i zmarnowała karnego, ale wyglądało, jakby sama walczyła przeciwko ekipie z Koszalina. W 42. min miała na koncie prawie połowę dorobku całej ekipy - 9 z 19 bramek i… została odesłana na ławkę kar.
Chwilę później boisko musiała opuścić (po czerwonej kartce) Martyna Borysławska, ale wynik cały czas oscylował koło remisu. To jednak miejscowe cały czas musiały gonić wynik. W 47. po rzucie Yuliji Andrijczuk było już 20:22, a chwilę później JKS stracił swoją obrotową Sylwię Matuszczyk, która złapała kontuzję.
Seria czterech goli Pietras plus wsparcie A. Zimny sprawiło, że w 52. team znad Sanu znów prowadził – 24:23. Tym razem o przerwę poprosił Waldemar Szafulski. Mocna obrona jarosławianek sprawiała, że sędziowie co rusz sygnalizowali grę pasywną przyjezdnych.
Przyjezdne też nie oszczędzały naszej ekipy, a poturbowana w 53. minucie Pietras chwilę później dostała czerwoną kartkę. Nasz zespół to nie załamało, na wyrównanie z karnego Lesii Smolinh w 57. min odpowiedziała nie kto inny jak A. Zimny. Młyny wyrównały rzutem Gabrieli Haric, ale po chwili po bramce Kozimur (26:25) do końca pozostawały dwie minuty.
Eurobud JKS zmarnował kontrę, potem Smolinh spudłowała i po rzucie Nestsiaruk było już 27:25. Trener przyjezdnych wziął czas, ale Haric nie trafiła można było świętować czwartą wygraną w sezonie, bardzo ciężko wywalczoną. Na dodatek niemal równo z syreną Matuszczyk zdobyła swojego gola.
Eurobud JKS Jarosław - Młyny Stoisław Koszalin 28:25 (16:13)
Eurobud JKS: Szczurek, Ciąćka – Kozimur 5, Nestsiaruk 4, M. Zimny 11, Doniec, Matuszczyk 1, Pietras 7 cz [53] oraz Guziewicz, Mikosz, Parandij, Strózik. Trener Reidar Moistad.
Młyny Stoisław: Krebs, K. Zimny, Filończuk – Smolinh 9, Mączka, Andrijczuk 2, Volovnyk 1, Rycharska 3, Urbaniak 3 oraz Nowicka 1, Haric 4, Borysławska 2 cz [43, gradacja kar], Kowalik, Somionka. Trener Waldemar Szafulski.
Sędziowali Fabryczny (Mysłowice) i Rawicki (Katowice).
Kary: 10 – 12 minut.
Widzów: mecz bez udziału publiczności.
ZOBACZ TAKŻE - Grzegorz Leśniak, prezes Wilków Krosno o planach na rok 2021 [WIDEO, STADION]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!
- Miszczak zrobił z Romanowskiej gwiazdę. Osoba z planu mówi, jaka jest naprawdę
- Za komunię u Magdy Gessler zapłacisz krocie! Cena za talerzyk jest powalająca
- Wielkanoc u Derpienski. Tak powinny wyglądać święta każdej SZANUJĄCEJ SIĘ kobiety