- Jestem zawiedziony poziomem spotkania, tym co pokazała Stal. Na pewno czeka ich poważna rozmowa z trenerem. A Gwardia? Zrobiła swoje i w końcówce mogła pograć młodymi zawodnikami. Który pokazali się z bardzo dobrej strony - ocenił spotkanie w Opolu Artur Siódmiak, były reprezentant Polski, a obecnie komentator TVP Sport.
Trener Dawid Nilsson jeszcze w trakcie drugiej połowy próbował pobudzić swoich graczy. Użył wielu ostrych słów, ale niewiele to dało. Po meczu był wyraźnie załamany postawą mielczan.
- W tym meczu nic zupełnie nam nie wyszło, ani obrona nie zafunkcjonowała, co było naszym atutem w poprzednich meczach, a w ataku popełniliśmy z dwadzieścia, a może więcej błędów. Tak grając w ataku, meczu nie da wygrać. Spodziewałem się oporu ze strony rywali, że to będzie trudny mecz, ale nie tego, że tak przegramy. W końcówce zupełnie stanęliśmy i nie wiedzieliśmy, co dalej zrobić. Jest źle, bo to, na co pracowaliśmy przez osiem miesięcy, straciliśmy. Byliśmy uważani za zespół, który jedzie i walczy, dziś tego nie było - powiedział Nilsson.
Trener gospodarzy Rafał Kuptel, cieszył się z wygranej, ale jednocześnie nie ukrywał zaskoczenia postawą rywala.
- Szykowaliśmy się na walkę ze Stalą. Wiedzieliśmy, że jest to doświadczony, walczący. Tym bardziej cieszy takie łatwe zwycięstwo. Cieszę się, że do końca byliśmy pazerni na bramki, mogłem skorzystać ze wszystkich swoich graczy i wszyscy dołożyli cegiełkę do tej wygranej - powiedział szkoleniowiec Gwardii
Wiele pochwał zebrał jeden z najmłodszych w tym meczu na parkiecie Paweł Kowalski. 20-letni rozgrywający pojawił się na boisku w drugiej połowie i zdołał rzucić pięć bramek. A co miał do powiedzenia po meczu?
- Byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania, chcieliśmy pokazać, że porażka w Mielcu była przypadkiem. Cieszę się, że miałem okazję pograć, zebrać trochę doświadczenia. Zawodnikom Stali życzę dużo zdrowia, żeby ich omijały kontuzje i żeby udało im się odbudować
- powiedział Kowalski.
- Zagraliśmy, ale nie tak, jak się tego po nas spodziewano, nie tak jak sami się spodziewaliśmy. Nie robiliśmy krzywdy przeciwnikowi, podawaliśmy mu piłkę. Tego nie da się nadrobić. Przed meczem chcieliśmy pierwszy raz wygrać w Opolu, bo u siebie ich ogrywaliśmy, ale nie na wyjeździe. Porażka boli, a jeszcze bardziej, to w jakim stylu - zakończył Rafał Krupa, który miał kilka dobrych momentów w tym spotkaniu.
Następny mecz mielczanie rozegrają w niedzielę u siebie z Zagłębiem Lubin. Początek o godzinie 18.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?