Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pianista z Sanoka tworzy projekt muzyczny inspirowany obrazami Zdzisława Beksińskiego

Wojciech Zatwarnicki
Wojciech Zatwarnicki
Fot. Jacek Poremba.
W Sanoku ponad 200 osób z całej Europy uczestniczy w Forum Pianistycznym „Bieszczady bez granic” gdzie pod okiem wybitnych instruktorów kształci swoje umiejętności. Wśród nich jest pochodzący z Sanoka Dominik Wania – pianista, którego zna cała muzyczna Europa.

Artysta urodził się 24 listopada 1981 w Sanoku. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku 5 lat. Ukończył Akademię Muzyczną w Krakowie. Studiował też za granicą. Na co dzień występuje z kwartetem Macieja Obary. Ma na swoim koncie dwie solowe płyty: „Dominik Wania Trio – Ravel” oraz wydaną przez słynną wytwórnie EMC „Lonely Shadows”. Album otrzymał wiele nagród m.in. Fryderyka w kategorii Jazzowy Album Roku i Jazzowy Artysta Roku.

Sanoczanin podczas Forum prowadzi seminarium – „Improwizacje jazzowe dla pianistów”. O tym jak zmienił się sposób kształcenia młodych muzyków oraz o swoich planach muzycznych powiedział nam w krótkiej rozmowie.

- Czy zmienił się sposób nauczania w odniesieniu do czasów, kiedy zaczynałem? Oczywiście. Przede wszystkim zmieniło się podejście pedagogów i ludzi związanych ze środowiskiem muzyki klasycznym. Można zauważyć większą otwartość na inne gatunki m.in. na muzykę jazzową, improwizowaną i możliwość ich łączenia. Za moich początków było to utrudnione. To środowisko było dosyć hermetyczne. Jak ktoś spróbował grać coś innego, to nie było to mile widziane. Mamy tego wiele przykładów wśród muzyków jazzowych. Tomasz Stańko i wielu innych artystów miało z tego powodu kłopoty. Ja zawsze uważałem, że jeśli nie zaniedbuję tego, co trzeba – edukacji muzyki klasycznej, a przy okazji robię, coś innego, to nie powinno to komuś przeszkadzać. Dla mnie wyzwaniem jest, aby przekazać twórcom, że granie w tym przypadku muzyki jazzowej nie jest czymś złym, ale wymaga wiedzy i narzędzi. W tym wypadku są to wiedza i umiejętności z obszaru muzyki klasycznej.

Jest Pan w środowisku uznawany za postać wybitną. Jednak wielu zarzuca małą aktywność w pracy solowej. Z czego to wynika?

- Nie ukrywam, że wygodniejsza jest dla mnie praca w zespołach, choćby ze względów organizacyjnych. Fakt, że gram z różnymi zespołami, muzykami daje mi też możliwość poznania nowych dźwięków, co mnie inspiruje. Po prostu odnoszę wielką satysfakcję z uczestnictwa w takich projektach. Natomiast propozycja, aby nagrać płytę w prestiżowej wytwórni ECM, było sprawdzianem, czy jestem w stanie takiemu wyzwaniu podołać. Myślę, że się udało i dało mi więcej pewności siebie. Nigdzie nie jest powiedziane, że rezygnuję z twórczości solowej.

Jest Pan osobą niezwykle zapracowaną. Jakie są najbliższe plany?

- To oczywiście występy z kwartetem Macieja Obary, z którym współpracuję na stałe. Mamy w planie nagranie trzeciej płyty dla wytwórni ECM. Myślę też o wydawnictwie solowym w tej wytwórni. Choć nie wiem, czy uda się to zrealizować w tym roku. Pracuję też przy muzyce filmowej. W przyszłym miesiącu mam nagranie do kolejnego filmu ze Zbigniewem Preisnerem. Z artystą miałem już okazję zrealizować kilka innych nagrań do filmów. Mam też projekt solowy, który chciałbym gdzieś pokazać. Najlepiej, żeby to się udało w Sanoku. Łączy on muzykę improwizowaną z muzyką współczesną klasyczną, inspirowaną twórczością malarską Zdzisława Beksińskiego. Jego kilka obrazów zaadaptowałem muzycznie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto