Tegoroczne małopolskie wianki w szymbarskim skansenie były nieco inne, niż zawsze. Na wejściu trzeba było zostawić swoje dane kontaktowe, ograniczona była też liczba uczestników, ale organizatorzy - Ośrodek Kultury Gminy Gorlice oraz Muzeum dwory Karwacjanów i Gładyszów - zrobili, co mogli, by było atrakcyjnie.
Mieszkańcy naszego powiatu chętnie jeździli za miedzą na tę niezwykle barwną imprezę. W tym roku były tam warsztaty wyplatania wianków z polnych kwiatów, panowie robili tak zwane krzyżaki. Nie obyło się oczywiście bez poszukiwania kwiatu paproci. Gdy zaś słońce zaszło za horyzontem, nad Ropą zapłonęły ogniska. Wokół nich zebrali się panny i kawalerowie, by wspólnie śpiewać i tańczyć. Potem pozostało już tylko puszczanie wianków w nurcie rzeki.