Spotykaliśmy się w rzeszowskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, z którą podjął wpółpracę.
- Wiesz, jestem tu by przyszli informatycy i biznesmeni obeznani z prawami rynku, wiedzieli również czym katedra Notre Dame w Paryżu różni się od tej na Wawelu - powiedział kiedyś do mnie.
Niezwykle bezpośredni, zawsze skłonny do rozmowy, uprzedzająco grzeczny. Nie miało się wrażenia, ze jest to legenda, wybitny znawca kultury, artysta i uczony. Ale już po paru chwilach było wiadome, że tego co mówi trzeba słuchać bardzo uważnie i możliwie najwięcej zapamiętać albo zapisać.
Zapisałem jego radość kiedy ukazał się w Rzeszowie album "Krajobrazy Podkarpacia", wspólne dzieło jego i jego studentów. Były w nim opisane i sfotografowane kapliczki, kościoły, cerkwie, synagogi, ule, studnie, fragmenty zamków (również tych u drzwi).
- Chcę moich studentów uczulić na piękno tych zapomnianych reliktów przeszłości i na sam fakt przemijania - tłumaczył się z tego albumu.
Zapamiętałem również jego życiową maksymę: Iść przez życie tak, by można było tą samą drogą wracać.
Czy wracał tą sama droga?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?