Pierwszy punkt Zaczernia w III lidze. Zobacz zdjęcia

Zobacz zdjęcia z meczu: Limblach Zaczernie - Stal Kraśnik

Piłkarze czują jednak wielki niedosyt, bo byli w tym spotkaniu zespołem zdecydowanie lepszym i powinni wygrać.

Gospodarzom życie w tym meczu utrudniał sędzia główny, który nie reagował na zagrania ręką, bądź faule w polu karnym zawodników z Kraśnika.

Zaczernianie zagrali w tym już pod wodzą Tomasza Orłowskiego, który przejął zespół od piątku, po tym jak zrezygnował z jego prowadzenia Jakub Słomski. Widać było, że okrzepli już z boiskami III-ligowymi i w ich grze nie było takiej nerwowości jak w pierwszych spotkaniach. W pierwszej połowie mniej jednak było też okazji do strzelenia bramki. W 22. minucie jak huragan w pole karne gości wpadł Krzysztof Blim, choć był bezpardonowo faulowany przez obrońcę sędzia stojąc kilka metrów obok, nakazał grać dalej.

Podobnie było, gdy w drugiej połowie piłkarze Stali trzykrotnie odbijali piłkę ręką w swoim polu karnym - sędzia nie użył gwizdka, choć widać było, że te odbicia miały znaczenie na rozwój akcji. Właśnie druga połowa w wykonaniu zaczernian była bardzo dobra.

Przycisnęli bardzo mocno rywala, który sporadycznie wyprowadzał akcje ofensywne. Pod bramką gości, co chwila się kotłowało, ale Tomasz Płonka, czy Krzysztof Blim nie potrafili pokonać Karola Kurzępę. W końcówce miejscowi przeprowadzili prawdziwą nawałnicę na bramkę Stali. Próbował Marcin Brogowski, ale spudłował, strzelał z półobrotu Paweł Bukała, ale jego strzał podobnie jak Adriana Szyszki bronił Kurzępa. Z dystansu swoich sił próbował Mateusz Serafin, ale i tym razem piłka nie znalazła piłki do siatki.

Po meczu trener Orłowski próbował zapytać sędziów, dlaczego w taki sposób zachowali się przy kluczowych momentach, ale ci nie odpowiedzieli.

Limblach Zaczernie - Stal Kraśnik 0-0
Zobacz zdjęcia z meczu: Limblach Zaczernie - Stal Kraśnik

Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach