Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies pogryzł sześciolatka, wcześniej atakował innych ludzi. Nadal jest u właściciela

Krzysztof Czuchra
- Boimy się tego złego psa - mówi pani Elżbieta, mama Igorka.
- Boimy się tego złego psa - mówi pani Elżbieta, mama Igorka. Krzysztof Czuchra
Sześcioletni Igorek wyszedł już ze szpitala, ale blizny, które ma na ramieniu zostaną mu do końca życia. Kilka dni temu zaatakował go agresywny pies sąsiada. Zwierzę atakowało ludzi już wcześniej.

Do ataku, podczas którego agresywny pies poszarpał ramię Igorka, doszło na os. Kombatantów w Jarosławiu. To osiedle, gdzie mieszka wiele rodzin z małymi dziećmi. Tam też w jednym z bloków mieszka sześcioletni Igorek razem ze swoim bratem Sebastianem.

W sąsiednim bloku na parterze mieszka młody mężczyzna, który jest właścicielem psa o imieniu Tyson. To duże zwierze o wyglądzie zbliżonym do pitbula.

Ten pies atakował już wcześniej

- Pies często przebywa na balkonie, z którego bez większych kłopotów wyskakuje i biega bez opieki po osiedlu. Bywały już przypadki, że Tyson atakował przypadkowych ludzi - mówi Elżbieta Kaczmarz, mama Igorka i Sebiastiana. - Sama wiem o co najmniej kilku. Na naszym osiedlu nie jest bezpiecznie.

Jak wynika z relacji mieszkańców osiedla Kombatantów, niewiele zmieniło się od tamtego czasu. Pies bez smyczy i kagańca nadal biegał pomiędzy blokami. Często sam wyskakiwał z balkonu.

Kilka dni temu Igor razem ze swoim ojcem wybrali się wieczorem na rowerową wycieczkę po osiedlu.

- Nagle Leszek, tata Igorka, usłyszał warczenie za sobą - opowiada Elżbieta Kaczmarz. - Obejrzał się i zobaczył atakującego psa. Zasłonił siebie i Igorka rowerem. Wydawało się, że zwierzę zaniechało ataku, ale on tylko okrążył ich i dopadł dziecko. Chwycił szczękami za ramię i zrzucił Igorka na ziemię. Poszarpał mu skórę, przez ranę widać było mięśnie i tkankę tłuszczową.

Dziecko krzyczało z bólu. Nagle pojawił się też właściciel Tysona, który zabrał psa. Wezwano karetkę, która przyjechała po kilku minutach. Na miejscu pojawiła się też policja. Igorka przewieziono do przemyskiego szpitala. Tam na pogryzione ramię założono mu pięć szwów. Przez kilka dni musiał zostać na oddziale chirurgii dziecięcej. Niedawno wyszedł ze szpitala i powoli dochodzi do siebie.

A pies wciąż pozostaje pod opieką swojego właściciela.

Co na to władze miasta Jarosławia?

- 27 lipca zastępca burmistrza Marcin Zaborniak wydał decyzję o odebraniu psa właścicielowi - informuje Małgorzata Młynarska. - Straż miejska w asyście policji udawała się dwukrotnie do właściciela psa, ale ten odmówił wydania zwierzęcia. Czynności zmierzające do odebrania psa właścicielowi cały czas trwają. Na razie skierowaliśmy w ten rejon więcej patroli straży miejskiej. Jesteśmy świadomi z zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców os. Kombatantów i chcemy jak najszybciej doprowadzić do skutecznego zakończenia tej sprawy.

Sprawą tą zajmuje się również jarosławska policja.

- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie w oparciu o kodeks wykroczeń oraz ustawę o ochronie zwierząt - tłumaczy młodszy aspirant Agnieszka Łakota z jarosławskiej policji.

Mieszkanie, w którym mężczyzna trzyma agresywnego psa usytuowane jest tuż naprzeciw Miejskiego Przedszkola nr 2 w Jarosławiu. Od września będzie do niego uczęszczać kilkaset dzieci. Podczas drogi do i z przedszkola, a także podczas spacerów będą przechodzić kilka metrów od balkonu, z którego - być może - będzie przyglądał się im Tyson, jeśli sąd szybko nie zdoła odebrać go właścicielowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24