Pietrzkiewicz: Boruc to mój wzór

- Jak zostać talentem roku?

- Pracą i odrobiną fartu. Czuję się szczęśliwy, że wygrałem w tej kategorii, że pokonałem tylu młodych sportowców. To duży zaszczyt.

- Kapituła plebiscytu doceniła twoją świetną postawę w całym roku, ale szczególnie w meczu z Legią Warszawa, który wygraliście w Pucharze Polski...

- Jestem dumny z tamtego meczu. Ale wiem, że bez pomocy kolegów nic bym nie zrobił.

- Pamiętamy też późniejszy mecz z Arka Gdynia, w końcówce którego się nie popisałeś i przegraliście...

- Ja też pamiętam, choć tak naprawdę wolałbym zapomnieć.

- Jakie stawiasz sobie cele na 2007 rok?

- W kadrze U-19 chciałbym zagrać w drugiej turze eliminacji, a ze Stalą Sanok utrzymać się w trzeciej lidze.

- To pewnie będzie twoje ostatnie pół roku w Sanoku, bo kluby z pierwszej i drugiej ligi co chwila pytają o ciebie?

- Też bym chciał spróbować swoich sił w wyższej lidze, ale jak będzie: pokaże czas.

- A myślisz już o miejscu w bramce pierwszej reprezentacji?

- Oj, na to jest jeszcze za wcześnie. Najpierw musze głośno zapukać do bram klubów pierwszoligowych, a dopiero potem do kadry.

- Na tej pozycji problemów raczej nie mamy. A kto według ciebie jest numerem jeden w reprezentacji?

- Artur Boruc.

- Za co go podziwiasz?

- Jest bardzo odważny. Gra bardzo wysoko, świetnie na przedpolu i nogami.

- A kto jest twoim wzorem?

- No właśnie Artur. Miałem kiedyś okazje potrenować razem z nim i Łukaszem Fabieńskim i wiem, jak dużo mi jeszcze brakuje. Polscy bramkarze są najlepsi i coraz bardziej doceniani w świecie.

- A kto odkrył i ukształtował talent Dawida Pietrzkiewicza?

- Najpierw trenował mnie Jerzy Pietrzkiewicz, obecnie nasz kierownik w Stali. Dużo dały mi treningi u Ryszarda Federkiewicza oraz w kadrze. W tym miejscu chciałbym jednak podziękować wszystkim trenerom, z którymi kiedykolwiek miałem okazję pracować.