Policjanci z rzeszowskiej komendy miejskiej patrolowali po południu drogę krajową nr 4. Około godziny 16.30 w Trzcianie uwagę policjantów pracujących w nieoznakowanym oplu z wideorejestratorem zwrócił ciemny volkswagen golf.
Samochód nie zatrzymał się włączając się do ruchu - kierująca nim kobieta zlekceważyła nakaz wyrażony znakiem "stop". Radiowóz ruszył za golfem. Auto jechało "slalomem", toteż policjanci zatrzymali je do kontroli.
Za kierownicą siedziała kobieta, na przednim fotelu 4-letnia dziewczynka. Dziecko nie miało fotelika, oboje nie korzystali z pasów. Podczas rozmowy policjanci zorientowali się, że kobieta może być pod wpływem alkoholu.
Jak podał serwis internetowy KWP - 41-letnia Dorota Ż. miała niemal 2 promile alkoholu. Policjanci zatrzymali jej prawo jazdy. Chwilę później w miejscu kontroli pojawił się mąż kobiety, miał zaopiekować się córką i odprowadzić samochód. Mężczyzna ten też był pod wyraźnym wpływem alkoholu. Przyprowadził z sobą 7-letniego syna.
Policjanci odnaleźli krewnych kobiety i przekazali im pod opiekę dzieci. Kobiecie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.