Do niecodziennego zdarzenia doszło w miniony czwartek w Pruchniku. Powożącego zaprzęgiem konnym mieszkańca tej miejscowi zatrzymał 44-letni mężczyzna. Poprosił o podwiezienie do sąsiedniej wsi. Woźnica zgodził się, ale po drodze przystanął jeszcze obok gabinetu tutejszego weterynarza, gdzie zamierzał nabyć lekarstwo dla konia. Wykorzystując chwilową nieobecność właściciela zwierzęcia, 44-latek zaciął go batem i czym prędzej odjechał. Poszkodowany, kiedy tylko zauważył brak wozu i ukochanego Karego, natychmiast powiadomił policję. Funkcjonariusze penetrując teren Jodłówki, natrafili na ukrytego w zaroślach konia, a także sprawcę jego kradzieży, który w wydychanym powietrzu miał blisko 3 promile alkoholu. Jak się okazuje nie był to jego pierwszy tego typu ,,wyczyn". W maju 2002 roku mężczyzna ukradł krowę należącą do swojej siostry. Ta po jej odzyskaniu przez policję, wycofała wniosek o ściganie brata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?