Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany lekarz rehabilitował pacjentów

Zbigniew Nowak, ZS
Stanisławowi P. grozi mu utrata prawa do wykonywania zawodu.
Stanisławowi P. grozi mu utrata prawa do wykonywania zawodu. ARCHIWUM
Stanisław P., 61-letni kierownik rehabilitacji i fizykoterapii, przyjmując pacjentów miał 2,4 promila w wydychanym powietrzu.

Stanisław P. przed południem dyżurował w Przychodni Specjalistycznej nr 2 przy Alejach Jana Pawła II. Była godz. 10.30. Jedna z pacjentek poczuła od niego alkohol. Po wyjściu z gabinetu zadzwoniła do dyrektora szpitala.

Raczej nie pił

Edward Surmacz przyjechał tam z policją. Kiedy P. dmuchnął w alkomat, ten pokazał 2,4 promila.

- Szef wszczął już procedurę dyscyplinarnego zwolnienia kierownika. Jest nam wszystkim bardzo przykro z powodu zajścia, ale zdecydowana postawa dyrekcji świadczy o tym, że nie ma i nie będzie tolerancji dla tych, którzy problemy z alkoholem przenoszą do pracy - mówi dr Andrzej Komsa, zastępca dyr. ds. lecznictwa szpitala w Stalowej Woli.

Rehabilitantki z przychodni, w której przyjmował pijany lekarz, niechętnie komentowały zdarzenie.

- Nie było nas wtedy na zmianie. Nawet gdybyśmy były w pracy, to prawdopodobnie nic byśmy nie zauważyły. Kierownik przyjmował tylko godzinę w swoim gabinecie, rozpisywał ćwiczenia pacjentom i rzadko go widywaliśmy - zapewnia jedna z kobiet.

- On się tyle lat napracował w szpitalu i taka rzecz mu się przytrafiła. Raczej unikał alkoholu - dziwi się emerytowany lekarz, znajomy Stanisław P.

Inni też piją

27 czerwca pijana pani doktor przyjmowała w gabinecie ginekologicznym w Przemyślu. Miała 2,81 promila alkoholu we krwi. Zanim zjawili się policjanci zdążyła przyjąć 6 pacjentek.

5 czerwca
Lekarz, którzy przyjmował w pogotowiu w mielcu miał promil alkoholu we organizmie.

20 listopada 2006. r.
39-letni Wojciech H., internista z Łańcuta przyjmował pacjentów mając 2,5 promila alkoholu. Stracił pracę.

To nie pierwszy taki przypadek w Stalowej woli. W nocy z 29 na 30 czerwca pijany lekarz dyżurował w pogotowiu ratunkowym. Miał 2,06 promila we krwi. Stracił pracę.
Krzysztof Szuber, przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie, przyznaje, że samorząd wie o sześciu lekarzach uzależnionych od alkoholu.

- Informują nas o tym lekarze i pacjenci - przyznaje. Takim lekarzom proponuje się pomoc w wyjściu z nałogu. Natomiast za pracę pod wpływem alkoholu grozi utrata prawa wykonywania zawodu - mówi dr Szuber.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24