Apklan Resovia przez cały sezon plasowała się w pierwszej szóstce, a więc na grę w barażach na pewno zasłużyła. Ostatnio forma drużyny Szymona Grabowskiego poszła w górę, o czym mogą świadczyć wygrana z Widzewem Łódź i remis z GKS-em Katowice.
Teraz o wszystkim decydować będzie jedno spotkanie i „pasiaki” nie są faworytem pojedynku z Bytovią Bytów. To przede wszystkim bardzo mocny zespół, szczególnie na własnym boisku, a za dowód niech służy fakt, że to właśnie ta drużyna punktowała na własnych śmieciach najlepiej ze wszystkich w 2 lidze.
Rzeszowianie w trakcie sezonu ugrali z drużyną Adriana Stawskiego jeden punkt, ale akurat z tych pojedynków nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
- Jesienią zarówno my, jak i Bytovia, to były inne drużyny, a wiosną graliśmy z nimi jeszcze przed pandemią. Jasne, mamy wiedzę na temat poszczególnych piłkarzy naszego rywala, ale bardziej analizowaliśmy jego ostatnie spotkania, a nie te nasze bezpośrednie - mówi Szymon Grabowski, który nie wie jeszcze czy poprowadzi drużynę z ławki rezerwowych. W Katowicach bowiem otrzymał czerwoną kartkę, ale do klubu żadne pismo do poniedziałku nie wpłynęło.
Również jedno oczko z GKS-em Katowice ugrała Stal Rzeszów, a wszyscy pewnie mają jeszcze w pamięci ostatni pojedynek tych drużyn, który odbył się 13. czerwca. Wtedy wygrali 3:2 katowiczanie.
- Na pewno wyciągnęliśmy wnioski z tamtego meczu, ale pewnie to samo można powiedzieć o rywalach. Wiedzą, że tamta wygrana nie przyszła im łatwo
- mówi nam Marcin Wołowiec, trener rzeszowian.
W przedostatniej kolejce drużynę ze Śląska ograła Stal Stalowa Wola, a tym samym pokazała, że można tego przeciwnika pokonać.
- Powiem tak - tamten mecz mamy już dawno oglądnięty, ale jednak GKS u siebie, a na wyjeździe, to różne drużyny - słyszymy od Marcina Wołowca.
Powodów do optymizmu na pewno można szukać w tym, że Stal Rzeszów złapała w ostatnim czasie bardzo dobrą formę, gra swobodnie i poprawiła skuteczność. Do tego to nie biało-niebiescy są faworytem, a więc może im się grać łatwiej. Presja będzie bowiem po stronie gospodarzy tego meczu.
- U nas nie ma dużego napięcia. Jedziemy jednak powalczyć i zrobić wszystko, aby wygrać - kończy Marcin Wołowiec.
Mecz w Bytowie rozpocznie się o godzinie 17.30, a w Katowicach o 20.15. Oba te spotkania będą transmitowane przez TVP Sport. Wierzymy, że w piątkowym finale rozegrane zostaną trzecie derby Rzeszowa w tym sezonie.
ZOBACZ TAKŻE - Dawid Pietrzkiewicz, kapitan Stali Stalowa Wola: Każdy może wejść do baraży lub spaść
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Gwiazdy "Żon Miami" przetrwały horror huraganu. Ich historie mrożą krew w żyłach
- Ula z "M jak miłość" paraduje na imprezie w STANIKU! Przesada? | ZDJĘCIA
- Kinga Zawodnik wpuściła ludzi do sypialni. Naprawdę powiedziała, jak TO robi!
- Tomaszewska pójdzie do Polsatu?! Powiedziała o jedno słowo za dużo | WIDEO