Rzeszowianie w czterech dotychczasowych meczach zdobyli zaledwie cztery punkty. Nie mogli więc startu wiosny uznać za udany. Mieli wręcz obowiązek ograć Znicza Pruszków, który w tym roku prezentował się jeszcze gorzej, bo ugrał tylko oczko.
Stal była gospodarzem, ale nie grała na własnym boisku, tylko w Stalowej Woli. Tak czy inaczej była zdecydowanym faworytem tego pojedynku. I od początku meczu przeważała, częściej była przy piłce, ale jej akcjom brakowało dokładności.
Podopieczni Daniela Myśliwca próbowali grać szybko, ale kolejne akcje kończyły się fiaskiem, bo jeden z graczy zagrał za mocno lub zbyt lekko, bądź inny źle sobie futbolówkę przyjął. W 26 minucie wszystko układało się jednak idealnie. Piotr Głowacki kapitalnie ruszył lewą stroną, zagrał do Rafała Maciejewskiego, który przymierzył, ale piłka trafiła w słupek.
W Grudziądzu Stal straciła bramkę w doliczonym czasie pierwszej połowy, teraz mogła zadać cios, lecz próba Maciejewskiego była zbyt lekka, aby zaskoczyć Piotr Misztala. Do przerwy było więc 0:0, co na pewno nie zadowalało biało-niebieskich.
Po zmianie stron tak naprawdę niewiele się zmieniło. Wciąż dominowała Stal, ale długo nic z tego nie wynikało. Tak naprawdę na uwagę zasługiwała tylko akcja Bartosza Wolskiego, który minął kilku rywali, ale uderzył nad bramką. Kilka minut później znów próbował, lecz nie trafił w bramkę.
Czas mijał, a wynik się nie zmieniał. Co gorsze, i gra rzeszowian nie wyglądała wcale lepiej. Kolejne próby ich ataków szybko były kasowane przez rywala, który wcale nie bronił się kurczowo, tylko też próbował atakować. Wiktor Kaczorowski do większego wysiłku zmuszany nie był, ale jednak musiał zachowywać czujność.
W końcu Stal trochę przycisnęła i w 81 minucie blisko było gola. Zagrywał Dawid Olejarka, a Damianowi Kostkowskiemu zabrakło centymetrów, aby umieścić futbolówkę w bramce. Chwilkę później groźnie główkował Grzegorz Goncerz, ale nie trafił w bramkę. I wreszcie Stal dopięła swego. Z wolnego zagrał Głowacki, a w polu karnym jak spod ziemi wyrósł Ramil Mustafaev i umieścił futbolówkę w bramce. Jak się okazało, był to gol na wagę trzech punktów.
Stal Rzeszów - Znicz Pruszków 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Mustafaev 84.
Stal: Kaczorowski – Marczuk, Kostkowski ż, Szeliga, Głowacki ż – Szczepanek (65 Kłos), Szczypek, Wolski (88 Kotwica) – Pieczara (65 Goncerz), Maciejewski (65 Olejarka), Sławek (81 Mustafaev ż). Trener Daniel Myśliwiec.
Znicz: Misztal – Bochenek, Wichtowski, Baran, Grudziński – Tabara ż, Pomorski ż (61 Machalski ż), Kaliniec ż, Hrnciar (85 Grabowski) – Firlej, Gabrych (46 Bonyanga). Trener Piotr Kobierecki.
Sędziował Marciniak (Kraków).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA