Piłka nożna. Hertha Berlin celem Marcina Wołowca, szkoleniowca Wólczanki Wólka Pełkińska. Wkrótce mecz ze Stalą Rzeszów

To się nazywa postęp - w poprzednim sezonie ekipa z Wólki Pełkińskiej do końca walczyła o utrzymanie (13. miejsce), a w tym omal nie została mistrzem jesieni. - Mieliśmy zadrę po poprzednich rozgrywkach. Stawialiśmy na młodzież, interesował nas Pro Junior System, ale z punktami nie było najlepiej - mówi coach Wólczanki.

Ten sezon nasza ekipa rozpoczęła tak sobie. Z racji renowacji swego stadionu grała w Przeworsku i jakoś nie umiała się tam odnaleźć. Za to szalała na wyjazdach (6 wygranych, 5 remisów)

- Ponownie stawialiśmy na młodzież, ale efekty są całkiem, całkiem - kontynuuje Marcin Wołowiec.

- Przegraliśmy dwa razy, najmniej w lidze. Tylko Wisłoka Dębica straciła mniej goli od nas. Na wyjeździe nie przegraliśmy ani razu. Inne kluby pytają o naszych piłkarzy. Zrobiliśmy klubowi dobrą reklamę.

Wólczanka została jedną z rewelacji rundy i jeśli wiosną będzie trzymać fason, może walczyć o najwyższy cel. - Nikt nam nie zabrania awansu, ale faworytami są inni. Z tego co widziałem, najdojrzalszą piłkę grał Motor Lublin, Hutnik Kraków i Podhale Nowy Targ.

Wiosną Wólczanka wróci na swój stadion, który ma m.in. nową murawę, nowe ogrodzenie, zadaszoną część trybuny, oświetlenie na boisku treningowym.

- Mam nadzieję, że uda się utrzymać najważniejszych graczy, kogoś pozyskać i nadal będziemy się liczyć. A jeśli chodzi najbliższe tygodnie, to na koniec roztrenowania, 4 grudnia, zagramy sparing ze Stala Rzeszów. Chciałbym potem pojechać na staż do Herthy Berlin, gdzie gra Ondrej Duda, kolega naszego Petera Basisty. Pod koniec roku planujemy z żoną urlop. Później nowy rok, a w styczniu wracamy do treningów - dodał na koniec trener Wólczanki.

Zobacz też: Ciekawostki po rundzie jesiennej 3 ligi