Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna II liga: Tomasz Wietecha wierzy w Stal Rzeszów

Tomasz Ryzner
Tomasz Wietecha zamienił Stal stalowowolską na rzeszowską.
Tomasz Wietecha zamienił Stal stalowowolską na rzeszowską. Marcin Radzimowski
Rozmowa z TOMASZEM WIETECHĄ, bramkarzem II-ligowej Stali Sandeco Rzeszów

- Nie udał się panu debiut w rzeszowskiej Stali.
- Nie tak to sobie wyobrażałem. Nie popełniłem jakichś rażących błędów, ale przegrywa i wygrywa się razem, więc nie mogę być zadowolony.

- Oba strzały, po których padły bramki były nie do obrony?
- Zawsze, kiedy puszczę gola długo o tym myślę. Wydaje mi się jednak, że niewiele więcej mogłem zrobić.

- Już po pierwszym meczu robi się nerwowo.
- Wesoło nie jest, ale nie siejemy paniki. Czegoś brakło w Jastrzębiu, ale w niedzielę musi nam zapalić. Nieważne, jaki mecz zagramy, Sokół Aleksandrów nie może wywieźć z Rzeszowa nawet punktu. Mamy pewne problemy z kontuzjami, ale kadra jednak szeroka i liczą się tylko 3 punkty.

- Zadomowił się pan już w rzeszowskim klubie?
- Można tak powiedzieć. Niektórych piłkarzy jak Wojtek Fabianowski czy Janusz Iwanicki znałem wcześniej. Z resztą też już mam dobry kontakt.
- Przyszedł pan do Stali, aby trener przestał rozmyślać, kogo ma wstawić do bramki.
- Można tak powiedzieć, ale nie ma nic za darmo. Muszę w każdym meczu udowadniać, że zasługuję na pozycję pierwszego bramkarza.

- Wydawało się, że nigdy pan nie odejdzie ze Stali Stalowa Wola.
- Grałem tam całe lata i nigdzie się nie wybierałem. Był jednak taki pan dyrektor, który miał do mnie ale. Nie pojawiłem się dwa dni na treningu, miałem zwolnienie lekarskie, a chłop zrobił z tego aferę. Tego pana nie ma już w klubie, ale sprawa się jeszcze ciągnie.
- Poprzedni klub rozliczył się z panem do końca?
- Niestety, nie, choć szedłem prezesom na rękę. Chcieli, żebym odszedł, odszedłem.. Chcieli, żebym zrzekł się sporej części zarobków, zrobiłem to. Mimo to, sytuacja nadal nie wygląda tak, jak trzeba.
- Wybrał pan drugoligowy klub. Ofert z zaplecza ekstraklasy nie było?
- Były, ale Rzeszów jest blisko Stalowej Woli. Mam małe dzieci i niezbyt pasował mi wyjazd w Polskę.

- W drugiej lidze raczej nie zarabia się tyle, co w pierwszej.
- Nie chce tego porównywać. Wiadomo, w każdej lidze są różne zarobki. Gdybym poszedł do ekstraklasy dostałbym więcej. Pieniądze to nie wszystko. Staram się postępować fair. Z prezesem Stali Rzeszów byłem dogadany i, mimo innej propozycji, postanowiłem dotrzymać słowa.

- Czy Tomasz Wietecha zagra jeszcze kiedyś w Stali Stalowa Wola?
- Nigdy nie mówię nigdy, ale musiałoby się w niej trochę zmienić. Jest tam parę osób, tak zwanej starej daty, z którymi mi nie po drodze. Mniejsza o nazwiska. Samej drużynie życzę jak najlepiej. .

Zobacz sylwetkę Tomasza Wietechy w wirtualnej Encyklopedii Podkarpacia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24