Piłka nożna kobiet, 1 liga. Ciężki sezon przed Resovią i Sokołem Kolbuszowa Dolna - z ligi spadnie aż siedem drużyn

Spore reformy czekają rozgrywki kobiece w najbliższym czasie. PZPN dąży do tego, by wzorem lig męskich 1 liga była ligą centralną, co powoduje, że w tym sezonie utrzymać się w gronie 1-ligowców naprawdę nie będzie łatwo.

Do tej pory 1. liga kobiet była podzielona na 2 grupy - północną i południową. Od sezonu 2020/2021 ma być już tylko 1 grupa. W związku z tym w nachodzących rozgrywkach drużyny z miejsc 6-12 spadną do 2. ligi.

- Najlepiej byłoby po rundzie jesiennej być w tej pierwszej piątce - przyznaje trener Resovii, Paweł Szurgociński. - Zdajemy sobie sprawę, jak ciężki będzie to sezon. Każda strata punktów może się potem naprawdę okazać poważnym problemem - dodaje.

W jego zespole nie doszło do większych zmian. Ubyły tylko 2 zawodniczki: Karolina Janas (wyjazd za granicę) i Aleksandra Byczek (wypożyczenie do Tarnovii). Na razie nikt nowy się nie pojawił, ale trener Szurgociński przyznaje, że przydałby się ktoś w obronie i ataku. „Resoviaczki” przed sezonem pojadą jeszcze na jeden obóz (w dniach 7-12 sierpnia do Kolbuszowej) oraz rozegrają 2 sparingi (z Tarnovią i Prądniczanką Kraków).

- Jak już zdecydowaliśmy się na tą 1 ligę, to na pewno będziemy się w tym gronie utrzymać - mówi z kolei trener Sokoła Kolbuszowa Dolna, Tomasz Grabiec. Z kadry jego zespołu ubyła Aleksandra Mokrzycka, która zakończyła swoją przygodę z piłką. Przyszły już natomiast 3 zawodniczki (ze Stalowej Woli), a możliwe, że pojawią się jeszcze 2 kolejne. - Tyle nowych twarzy to chyba jeszcze nigdy w Sokole nie było - mówi szkoleniowiec „Sokółek”. Jego piłkarski mają za sobą obóz (w Węgierskiej Górce), a przed sobą jeszcze 3 sparingi (z Izolatorem, Majdanem Sieniawskim i Wandą). - Wszystko idzie zgodnie z planem - kończy trener Grabiec.