Piłka nożna. Marcin Wołowiec, jeden z trenerów Stali Rzeszów: Od początku meczu trwała wymiana ciosów [OPINIE]

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Materiały prasowe Stali Rzeszów
- Wydaje mi się, że mecz stał na bardzo dobrym poziomie, zwłaszcza pod względem taktycznym - powiedział Marcin Wołowiec, jeden z trenerów Stali Rzeszów.

Spotkanie Stali Rzeszów z Widzewem Łódź zakończyło się bez goli, a mały niedosyt mógł panować po obu stronach. Przez większość spotkania to gospodarze przeważali, ale w końcówce łodzianie mieli dwie bardzo dobre okazje na zdobycie bramki.

- Od początku meczu trwała wymiana ciosów. Sytuacje, które Widzew stworzył pod koniec meczu, trochę zaciemniają obraz tego starcia. Ale ostatecznie uważam, że wynik jest sprawiedliwy - stwierdził Marcin Wołowiec.

- Obie drużyny miały swoje sytuacje. My mieliśmy „piłkę meczową” w 90. minucie, gdy Rafał Wolsztyński zachował się doskonale, ale niestety trafił w bramkarza. Zawsze będziemy szukać fragmentów, które należy poprawić. W pewnym momencie mieliśmy problem z ustawieniem się w stosunku do ataku pozycyjnego Stali. Poprawiliśmy to w przerwie i w drugiej części gry lepiej to już wyglądało - mówił natomiast Marcin Kaczmarek, trener przyjezdnych.

- Wiadomo, my jesteśmy doświadczonym zespołem i mamy na tyle dobrych piłkarzy, że powinniśmy wywieźć stąd zwycięstwo. Zdobyliśmy jeden punkt. Uważam, że zasłużenie, bo Stal miała również swoje sytuacje

- oceniał Wojciech Pawłowski, bramkarz Widzewa Łódź.

Relacja z meczu Stal Rzeszów - Widzew Łódź.

Stal Rzeszów zremisowała z Widzewem Łódź 0:0 [ZDJĘCIA]

Wtórował mu kolega z drużyny, Daniel Tanżyna.

- Z mojej perspektywy podział punktów jest sprawiedliwy, bo oba zespoły miały swoje sytuacje. Pozytywem jest to, że zagraliśmy na zero z tyłu - mówił.

Podobnie do tego podszedł Łukasz Góra, defensor Stali.

- Myślę, że to było ciekawe widowisko dla widzów, nawet mimo tego, że nic nie strzeliliśmy. Tego najbardziej szkoda, bo mieliśmy kilka sytuacji. Z drugiej strony, cieszymy się natomiast, że w końcu mamy „zero” z tyłu, a wiemy, że tego trochę brakowało - stwierdził.

W przeszłości w Widzewie grał Damian Kostkowski, obecnie obrońca Stali. - Nie miałem dodatkowych emocji w związku z tym, że grałem przeciwko byłemu klubowi. To w Stali dostałem największą szansę - powiedział.

- Dobrze byłoby, gdybyśmy powalczyli o baraże i spróbowali awansować do I ligi, bo w Kibicach i w nas samych jest ogromny na to apetyt. Ale do tego daleka droga. Myślimy już o następnym meczu. Mamy pięć dni na regeneracje i musimy je w pełni wykorzystać - dodawał Damian Kostkowski.

Zobacz: Michał Wlaźlik, dyrektor sportowy Stali Rzeszów: Na meczu z Widzewem mogliśmy zarobić ponad 100 tysięcy złotych [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24
Dodaj ogłoszenie