Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Rasistowski skandal na Podkarpaciu. Jest kara dla trenera. Nie za niska?

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Wesley Omuru reprezentuje barwy Stali Rzeszów od tego sezonu
Wesley Omuru reprezentuje barwy Stali Rzeszów od tego sezonu Krzysztof Kapica
W ostatnich dniach o Podkarpaciu zrobiło się głośno w całej Polsce. Niestety, nie chodziło o sukces, którejś z naszych drużyn, a o rasistowski skandal, jaki miał miejsce w trakcie meczu juniorów Stali Rzeszów z DAP Dębica.

Jest 9. października 2019 roku, końcówka spotkania juniorów młodszych Stali Rzeszów z DAP Dębica. Rzeszowianie prowadzą 4:1, ale przeprowadzają jeszcze jedną akcję ofensywną. I nagle ze strony ławki drużyny gości padają bulwersujące słowa „pali czarnuch”, skierowane w stronę Wesleya Omuru, 14-letniego gracza biało-niebieskich.

Okazuje się, że użył ich trener dębiczan, za co został ukarany czerwoną kartką przez sędziego. Spotkała go również kara wymierzona przez Wydział Dyscypliny przy Podkarpackim Związku Piłki Nożnej, ale o tym za chwilę. Na nagraniu słychać również rozmawiających kibiców, którzy nie mogą się nadziwić, że takie słowa padły z ust „wychowawcy młodzieży”.

To nie pierwszy raz

Minęło kilka dni od tego wydarzenia i Stal Rzeszów postanowiła wystosować oświadczenie, bo po prostu przelała się czara goryczy. Jak się bowiem okazało nie był to pierwszy przypadek, kiedy Wesley został w ten sposób obrażony. Nasłuchał się już w trakcie pierwszego meczu z dębickim klubem. Wtedy obraźliwych słów mieli używać młodzi gracze przeciwnika.

- I zrzuciliśmy to właśnie na karb ich wieku, takie „gówniarskie zachowanie”. Dlatego nic z tą sprawą nie robiliśmy. Im pewnie jeszcze nikt nie wytłumaczył, że tak po prostu nie wolno. Wierzyliśmy, że coś takiego już się nie powtórzy

– mówi nam Tomasz Flakowski, manager ds. rozwoju marki i komunikacji Stali Rzeszów.

Podnosi mamę na duchu

Okazało się jednak, że powtórka miała miejsce i to dość szybko. W derbach Rzeszowa Wesley nasłuchał się rasistowskich haseł, które padły z trybun. I o ile za pierwszym razem nic sobie z tego nie robił, to tutaj sprawa miała się już inaczej.

- Czarę goryczy przelała sytuacja z Resovii, gdy ktoś z kibiców mocno zwyzywał Wesley’a. Jeśli zawodnik schodzi z boiska z płaczem, musiało być niemiło. Jeśli ktoś rzuci jedno słowo z trybun, nie reaguje. Musiała być wiązanka. Była nawet kłótnia na trybunach, rodzice interweniowali. Twardy chłopak, ale wrażliwy – mówił w rozmowie z Weszło, Karol Zniszczoł, trener Wesleya.

- No niestety wysłuchuję to wszystko. To boli najbardziej. Żadna matka nie chciałaby słyszeć takich rzeczy w stosunku do własnego dziecka. Ja nie wiem, jak to wpłynie później na Wesley’a, jak on może zareagować. Żeby nie wyszło, że on jakoś zareaguje i będzie o coś posądzony. Bo to w sumie dziecko. Przecież my, dorośli się czasami nie kontrolujemy, co zresztą widać na meczach, a co dopiero młody chłopak. Mój syn podnosi na duchu mnie – dodawała dla tego portalu mama młodego piłkarza.

Oświadczenie

Po trzecim incydencie klub postanowił już mocno zareagować i wystosował oświadczenie.

„Stal Rzeszów stanowczo potępia toksyczne i oburzające rasistowskie zachowania kibiców klubu Resovia Rzeszów oraz trenera jednego z podkarpackich klubów wobec naszego 14-letniego zawodnika.
Klub wyraża zdegustowanie i jednoznacznie potępia zachowania, jakie miały miejsce podczas meczów naszej drużyny juniora młodszego, w ramach rozgrywek B1 Junior Młodszy "gr. A" Grupa 1 przeciwko Resovii Rzeszów i DAP Dębica. Jesteśmy przerażeni tym, co spotyka naszego zawodnika Wesleya Omuru ze strony niektórych osób, (w tym rodziców pojawiających się w roli kibiców na meczach juniorów Resovii Rzeszów i trenera klubu z Dębicy).
Inicjowanie rasistowskich i wulgarnych zwrotów w stosunku do kogokolwiek jest poniżej jakiejkolwiek krytyki, a kierowanie ich wobec dzieci, należy do spraw, które należy szczególnie twardo piętnować i eliminować.
Film po środowym zwycięstwie Stali nad gośćmi z Dębicy pokazuje jak trener w sposób niegodny wychowawcy młodzieży wyraża się o 14-letnim zawodniku naszego klubu Wesley’u Omuru (rocznik 2005).
Podobna sytuacja miała już miejsce w pierwszym meczu obu drużyn, kiedy to Wesleya zwyzywał w ten sposób zawodnik tego klubu, czego jednak sędzia nie usłyszał i nie odnotował w protokole.
Po incydencie w derbowym pojedynku z Resovią Rzeszów, kiedy podobnego zachowania dopuścił się jeden z rodziców kibicujących drużynie naszego lokalnego rywala i jego późniejszej refleksji, sądziliśmy, że takie rzeczy już nie będą miały miejsca. Dziś jesteśmy jednak zdania, że skoro rozmowy nie wystarczą, to jedyną szansą na właściwą refleksję jest zgłoszenie tych zachowań odpowiednim służbom i PZPN-owi.
Hasła tego rodzaju godzą w dobre imię sportu, który kochamy, ww. klubów, a przede wszystkim naszego zawodnika, na co, jako Klub, nigdy nie pozwolimy i otrzymał on od nas pełne wsparcie. Sprawcy zostali zidentyfikowani i będą potraktowani w najsilniejszy możliwy sposób przez Klub i natychmiast zgłoszeni policji.
Nasi pracownicy ochrony będą czujni podczas nadchodzących gier, aby upewnić się, że każdy, kto spróbuje powtórzyć tego typu gesty, czy zachowania, zostanie poważnie potraktowany.
Wiemy, że możemy polegać na pomocy większości fanów oraz przedstawicieli tych klubów, aby natychmiast wyeliminować te toksyczne zachowania z naszego środowiska, na co gorąco liczymy i o co apelujemy już dziś.”

Nie chowają głowy w piasek

- Uznaliśmy, że czara goryczy się przelała, a takie zachowania uważamy za niedopuszczalne. Dbamy i będziemy dbać o swoich zawodników

– zapewnia Tomasz Flakowski i dodaje.

- Mi w tym wszystkim szkoda jest prezesa dębickiego klubu, bo on nie jest niczemu winien – słyszymy.

Skontaktowaliśmy się z Grzegorzem Cyboroniem, który mocno przeżył całą historię.

- Na pewno nie chowamy głowy w piasek, tylko bijemy się w pierś. Będziemy jeszcze chcieli się spotkać i osobiście przeprosić za całą sytuację. Podejmiemy również działania, aby w przyszłości do tego typu zdarzeń nie dochodziło – zapewnia założyciel DAP-u. – Po mnie to też nie spływa, tylko mocno wszystko przeżywam – dodaje.

Drużyna murem za Wesleyem

Co ma jednak powiedzieć Wesley, który jest obiektem tych wszystkich rasistowskich ataków? To młody chłopak, który po prostu kocha grać w piłkę i ma najwyraźniej do tego talent, bo gra w zespole z kolegami starszymi od siebie. On wcale nie musi po sobie pokazywać, że robi to na nim jakiekolwiek wrażenie, ale na pewno w środku jest mu przykro, że w XXI wieku jest obrażany, tylko dlatego, że ma inny kolor skóry.

- Po incydencie z panem z Resovii widziałam, że wychodzi zapłakany. W życiu nie widziałam, żeby płakał. Później się okazało, że to przez tego pana. Widziałam, że ten pan trzęsie się z nerwów, że krzyczy, ale nie słyszałam dokładnie, co

– mówiła dla Weszło pani Barbara, mama młodego piłkarza.

Sprawa ta ma też mały, ale jednak pozytyw. Jest nim na pewno postawa kolegów z drużyny, którzy stanęli za Wesleyem murem.

- Ze strony zespołu to coś niesamowitego. Wiadomo, że my jako trenerzy, klub, organizacja, chcemy przygotowywać chłopaków do tego, by grali w piłkę, ale dwutorowo pracujemy też nad wychowaniem ludzi. Szacunek do przeciwnika i kolegi z drużyny to dla nas wartości priorytetowe. A jeśli jeszcze jeden stoi murem za drugim, to pokazuje, jaka jest dojrzałość w tych 15-letnich chłopakach – stwierdził w rozmowie z Weszło, Karol Zniszczoł.

- Karol pracuje z tą drużyną dopiero kilka miesięcy, a już ma prawdziwy zespół. Chłopcy super zareagowali i jak jeden mąż stanęli za kolegą z zespołu – powiedział nam Tomasz Flakowski. – A Wesley to na szczęście prawdziwy twardziel. Wielu pewnie gorzej by to wszystko znosiło – dodaje.

Była wina, jest kara. Wystarczająca?

Cała ta sprawa miała swój epilog na Wydziale Dyscypliny, który postanowił ukarać trenera Bogdana Cabaja odsunięciem od prowadzenia drużyny w dwóch spotkaniach.

- Decyzja została podjęta bazując na sprawozdaniu sędziego, w którym napisano „czarny palił”. Wydział uznał to za niesportowe zachowanie i stąd taka kara

– mówi Sławomir Ferenc, rzecznik prasowy Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.

Zapewne wielu oczekiwało zdecydowanie surowszego ukarania, ale może najważniejsza w tym wszystkim będzie po prostu nauczka i nauka na przyszłość. Miejmy nadzieję, że do tego typu spraw nie będziemy już musieli wracać, a wszyscy uczestnicy wydarzeń sportowych będą trzymać nerwy na wodzy i nie będą obrażać innych, tylko ze względu na inny kolor skóry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24