Piłka nożna. Stal Rzeszów pewnie pokonała Skrę Częstochowa i zagra w barażach o awans do Fortuna 1 ligi

Stal Rzeszów musiała to spotkanie bezwzględnie wygrać, aby liczyć na awans do baraży. Uzależniona była jednak również od wyników na innych stadionach. Nie może więc dziwić fakt, że wielu z kibiców spędziło to spotkanie z telefonami w rękach i śledziło rezultaty na innych stadionach.

Rzeszowianie bardzo szybko udowodnili, że swój cel chcą osiągnąć i od początku ruszyli z animuszem na Skrę Częstochowa, która przecież jest rewelacją tej rundy.

- Jak na 2 ligę, grę w defensywie opanowali do perfekcji - chwalił rywala Marcin Wołowiec, jeden z trenerów Stali Rzeszów.

Jego podopieczni szybko jednak znaleźli sposób na obronę gości - Piotr Głowacki zagrał do Patryka Plewki, a ten odegrał do Grzegorza Goncerza. Wydawało się, że "Gonzo" za mocno wypuścił sobie futbolówkę, ale walczył o nią do końca i czubkiem buta odegrał do Artura Pląskowskiego, który z niemal zerowego kąta pokonał Mikołaja Biegańskiego.

Skra Częstochowa próbowała odpowiedzieć - groźnie strzelał Piotr Nocoń, ale niecelnie.

Po chwili drugiego gola powinien był zdobyć Artur Pląskowski, ale w idealnej sytuacji główkował za lekko i bramkarz wybił na róg. Wykonał go Wojciech Reiman, jeden z defensorów przyjezdnych wybił piłkę, ale wprost pod nogi Marcela Kotwicy, który uderzył z pierwszej piłki i futbolówka znów zatrzepotała w siatce.

Po tej bramce Stal Rzeszów oddała inicjatywę rywalom, ale tylko na kilka minut.

Do końca pierwszej odsłony rzeszowianie spokojnie kontrolowali przebieg spotkania i utrzymywali satysfakcjonujący ich wynik.

Dobre wieści napływały również z Krakowa, bo Garbarnia prowadziła z Olimpią Elbląg, choć to elblążanie zdobyli gola jako pierwsi.

Druga połowa to ciągła dominacja Stali Rzeszów. W 54. minucie kapitalnym podaniem Wojciech Reiman obsłużył Piotra Głowackiego, ten z dziecinną łatwością ograł rywala i stanął oko w oko z Mikołajem Biegańskim. Strzelił mocno po ziemi ale świetnie interweniował bramkarz Skry.

Po chwili nie było już zmiłuj. Piotr Głowacki zagrał przed pole karne do Grzegorza Goncerza, który pięknie przymierzył zza szesnastki. Mniej więcej w tym samym momencie Garbarnia strzeliła gola na 3:1.

Stali Rzeszów cały czas było jednak mało. Rozgrywający kapitalne spotkanie Grzegorz Goncerz idealnie wypuścił Damiana Michalika, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.

Kolejną kapitalną okazję zepsuł natomiast Radosław Sylwestrzak, który nie wykorzystał podania Patryka Plewki.

Na ostatni kwadrans na boisku pojawił się Dylan Collard. Dla Australijczyka to był debiut w Stali Rzeszów.

Rzeszowianie cały czas dążyli do zadania kolejnego ciosu i wreszcie w 88. minucie wygraną przypieczętował Marcel Kotwica.

Garbarnia Kraków pokonała natomiast Olimpię Elbląg, a to oznacza, że Stal Rzeszów zagra w barażach o awans do Fortuna 1 Ligi.

Stal Rzeszów – Skra Częstochowa 4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Pląskowski 5, 2:0 Kotwica 15, 3: Goncerz 57, 4:0 Kotwica 88.

Stal: Kaczorowski 7 – Sylwestrzak 7, Kostkowski 8, Szeliga 9, Głowacki 8 (61 Jarecki) – Michalik 7 (76 Kłos), Kotwica 9, Reiman 8, Plewka 7 – Goncerz ż 9 (76 Collard), Pląskowski 8 (66 Pieczara ż). Trenerzy Krzysztof Łętocha i Marcin Wołowiec.

Skra: Biegański – Napora, Holik, Mesjasz, Brusiło – Kieca, Olejnik, Zalewski (57 Kazimierowicz), Niedbała (57 Zieliński) – Wolny (46 Rumin), Nocoń (77 Rogala). Trener Jacek Rokosa.

Sędziował Marciniak (Kraków). Widzów 982.

ZOBACZ TAKŻE - Dawid Pietrzkiewicz, kapitan Stali Stalowa Wola: Każdy może wejść do baraży lub spaść