- Przez cały czas na kwarantannie piłkarze ciężko trenowali, oczywiście indywidualnie, mieliśmy też testy i badania. Zdecydowaliśmy, że należy im się odpoczynek, a decyzję podjęliśmy po tym, jak otrzymaliśmy komunikat, że liga będzie wznowiona i potrwa w zasadzie do końca lipca. W związku z tym nie będzie za bardzo przerwy między sezonami, a więc zadecydowaliśmy, że teraz będzie na to odpowiedni moment. Zawodnicy dostali więc tydzień wolnego, a w poniedziałek wróciliśmy do zajęć, wciąż jednak indywidualnych – mówi nam Marcin Wołowiec, trener rzeszowian.
Ciała nie przybyło
Powrót do treningów poprzedziły badania zmęczeniowe, a gracze otrzymali kolejne rozpiski. Rzeszowianie obecnie odbywają więc treningi biegowe, przeplatane różnymi ćwiczeniami, które można wykonywać w warunkach domowych.
– Piłkarze otrzymali dość dużo sprzętu do treningu funkcjonalnego i siłowego. Taki trening trwa od godziny do godziny dwadzieścia. Wszystko odbywa się na sporej intensywności
– wyjaśnia Marcin Wołowiec.
On razem ze swoim sztabem od początku kwarantanny ma możliwość kontrolowania piłkarzy dzięki systemowi Catapult.
– Razem z trenerami od przygotowania fizycznego możemy więc ustalać każdemu zakresy. Ten system to naprawdę kapitalna rzecz. Pokazuje całą masę informacji o każdym zawodniku i jego treningu – słyszymy.
W piątek badania
Piłkarze już od blisko dwóch miesięcy nie trenują drużynowo, a więc mogłaby być obawa, że nie wszyscy podejdą do indywidualnej pracy poważnie. W rzeszowskim klubie takiego problemu nie ma i piłkarzom ciała nie przybyło.
– W przypadku nadwagi byłyby kary. Nie musimy ich jednak stosować, bo wszyscy podeszli do pracy profesjonalnie – stwierdził nasz rozmówca.
Na piątek stalowcy mają zaplanowane badania na koronawirusa.
– Jak tylko będziemy mieli wyniki, to wracamy do treningów drużynowych. Oczywiście, jeśli będzie na to zgoda. Liczę, że od najbliższego poniedziałku będzie to możliwe, abyśmy mogli trenować całym zespołem. Jak nie, to zajęcia będą się odbywać w mniejszych grupach. Dostosujemy się do przepisów i zaleceń Polskiego Związku Piłki Nożnej – mówi Marcin Wołowiec.
Trzy tygodnie wystarczą?
Po powrocie na boisko zaczną się właściwe przygotowania do wznowienia sezonu, który ma ruszyć na przełomie maja i czerwca. Wciąż nie wiadomo, czy drużyny będą mogły rozegrać jakiekolwiek mecze kontrolne przed ponownym startem rozgrywek.
– Na taką informację zapewne wszyscy czekają. Chodzi oczywiście o rozgrywanie spotkań z zespołami, które również mają wznowić sezon i podlegają takim samym rygorom. Na teraz jednak żadnej informacji nie ma. Jak nie będzie można grać meczów sparingowych, to trzeba się będzie do tego dostosować. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku – powiedział trener Stali.
Zakładając, że od najbliższego poniedziałku Stal Rzeszów zacznie treningi drużynowe, to do wznowienia rozgrywek pozostaną około cztery tygodnie. Czy to wystarczający czas, aby się odpowiednio przygotować?
– W takiej sytuacji nigdy nie byliśmy, ale myślę, że ten czas pozwoli się zbliżyć do odpowiedniego przygotowania. Nie wiem jednak czy do optymalnego. Najpierw musi wrócić czucie piłki, bo sam wiem, jak z tym było po przerwie od treningów. Ważne, że pod względem motorycznym wszystko jest w porządku i jeśli dalej się utrzyma na tym poziomie, to będę zadowolony
– mówi Marcin Wołowiec.
Jego piłkarze jakiś czas temu mieli testy, które miały pokazać przygotowanie szybkościowe oraz moc kończyn dolnych. Jak wypadli gracze Stali?
– Muszę powiedzieć, że większośc wypadła w nich bardzo pozytywnie. Mieliśmy też beep test i on wyszedł w miarę przyzwoicie – kończy Marcin Wołowiec.
Zobacz też: Remont stadionu miejskiego w Jarosławiu z drona
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?