Piłka nożna. Stal Rzeszów przegrała z Wisłą Puławy w rozegranym w Stalowej Woli meczu sparingowym

Mecz z Wisłą Puławy był przedostatnim sparingiem Stali Rzeszów przed startem rundy wiosennej. Na koniec rzeszowianie zmierzą się 22 lutego z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.

Pojedynek odbył się w Stalowej Woli, a zwycięską z niego wyszła Wisła, choć to Stal trafiła jako pierwsza. Później trzy gole zdobyli puławianie, a autorem jednego z nich był Błażej Cyfert, który opuścił biało-niebieskich zimą.

- Przeciwnik był dzisiaj po prostu szybszy, i to nie chodzi o samo bieganie, ale również podejmowanie decyzji i czas reakcji - mówi Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów.

- My mamy być jednak gotowi na pierwszy mecz ligowy - dodaje.

Jego piłkarze są po ciężkim obozie w Sanoku, gdzie przebywali od poniedziałku do czwartku. Przed nimi wolny weekend, a później powrót do pracy i czas na odpowiednie przygotowanie się do ligowej inauguracji.

W sparingu z Wisłą pierwszy raz w rzeszowskiej drużynie zagrać miał okazję Marcel Kotwica.

- Przede wszystkim cieszymy się, że dołączył do nas już teraz. Każdy potrzebuje czasu, aby zadomowić się w drużynie i nauczyć mechanizmów - mówi Janusz Niedźwiedź.

W meczu nie zagrali natomiast Piotr Głowacki i Wiktor Kłos.

- To są drobne rzeczy i mogliby zagrać, ale woleliśmy nie ryzykować. Chcemy, aby byli gotowi do treningu od poniedziałku - usłyszeliśmy.

Stal Rzeszów – Wisła Puławy 2:3 (1:2)

Bramki dla Stali: Trznadel 4-karny, Pieczara 72-karny.

Stal: Bieszczad (46 Kaczorowski) - Trznadel (46 Sierant), Kostkowski (62 Sylwestrzak), Góra (84 Buda), Mozler - Plewka (46 Szczepanek), Kotwica (74 Collard), Reiman (83 Lorek), Michalik (62 Jarecki) - Pląskowski (46 Szeliga), Goncerz (46 Pieczara). Trener Janusz Niedźwiedź.

Zobacz też: Tomasz Poręba: Musiałem rozmawiać ze sponsorami. Byli zaniepokojeni informacjami napływającymi od władz Mielca